Tegoroczne obchody Światowego Dnia Telekomunikacji i Społeczeństwa Informacyjnego związane są z hasłem wykorzystania sztucznej inteligencji dla pożytku społecznego. To ważny i aktualny temat. Mimo kontrowersji, jakie wywołał sławny list Future of Life Institute, w którym wiele znanych osobistości (między innymi Steven Hawking i Elon Musk) wyraziło obawę, że rozwój sztucznej inteligencji może doprowadzić do zagłady ludzkości – dziedzina ta intensywnie się rozwija. Pracują nad nią zespoły naukowe we wszystkich znaczących uniwersytetach na całym świecie, różne instytuty badawcze tworzą stosowne praktyczne rozwiązania i naukowe opracowania, powstają zespoły nastawione na rozwijanie sztucznej inteligencji i jej zastosowań w takich firmach jak Facebook (gdzie liderem grupy zajmującej się sztuczną inteligencją został znany specjalista Yann LeCun, były profesor Uniwersytetu Nowojorskiego, a potem do współpracy włączył się Gary Marcus), czy przeglądarka Google, która wchłonęła rozwijającą systemy sztucznej inteligencji firmę DeepMind , której program AlphaGo pokonał arcymistrza Lee Sedola w trudniejszej od szachów grze Go. Na badaniach dotyczących sztucznej inteligencji buduje swoją przyszłościową strategię firma IBM, oferująca inteligentną wyszukiwarkę o nazwie Watson. Programy pełniące rolę inteligentnych asystentów wykorzystywanych w urządzeniach mobilnych oferują Facebook (asystent M), Apple (program Siri), Microsoft (program Cortana) oraz Google (program Google Now). Listę można by było wydłużać.
Nie jest to właściwe miejsce, żeby próbować opisać – nawet w skrócie – to, co specjaliści sztucznej inteligencji już osiągnęli, a także do czego zmierzają i co zapewne osiągną. Ale podkreślić należy, że ustawiczny wzrost możliwości programów sztucznej inteligencji wyraźnie zmierza do tego, że już niedługo (za 10? a może za 20 lat?) wyprzedzą one intelektualnie ludzi. Trzeba się do tego przygotować!
W Europie jest kilka programów rozwoju sztucznej inteligencji związanych z działaniami rządów (tu najaktywniejsi są Francuzi) oraz z aktywnością naukowców wielu krajów, którzy pod hasłem ELLIS postulują stworzenie Europejskiego Laboratorium Uczenia i Systemów Inteligentnych (European Lab for Learning & Intelligent Systems). W inicjatywie tej uczestniczą naukowcy z Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Holandii i Szwajcarii, a także z Izraela, który w sprawach naukowych zwykle grawituje ku Europie. Niestety nie ma tam żadnego polskiego nazwiska. Tymczasem polscy naukowcy także uczestniczą w tym dziele rozwoju sztucznej inteligencji, oczywiście na miarę możliwości, jakie stwarza chronicznie niedofinansowana polska nauka. Kilka osiągnięć Polaków w dziedzinie sztucznej inteligencji zyskało międzynarodowe znaczenie. Najbardziej znana jest technika tak zwanych zbiorów przybliżonych, zaproponowanych przez (nieżyjącego już niestety) profesora Zdzisława Pawlaka, podchwycona przez wielu uczonych na całym świecie, szczególnie w Chinach. W Polsce powstała też koncepcja automatycznego rozumienia obrazów, która także stała się źródłem inspiracji dla wielu zagranicznych prac naukowych i zastosowań praktycznych.
Niedawno opublikowany został komunikat Ministerstwa Cyfryzacji zatytułowany „Stanowisko Grupy Wyszehradzkiej dotyczące sztucznej inteligencji”. Powiadamia on, że „z inicjatywy Polski państwa Grupy Wyszehradzkiej (V4) przyjęły wspólne stanowisko w sprawie sztucznej inteligencji i jej potencjału dla rozwoju gospodarki UE”. Nie chcę wchodzić w szczegóły tego dokumentu, bo nie ze wszystkimi się zgadzam, ale z uznaniem odnotowuję fakt, że rząd polski stara się aktywnie uczestniczyć w procesie budowania zrębów zastosowań sztucznej inteligencji w Unii Europejskiej, która ostatnio trochę traciła dystans w obszarze tej tematyki w stosunku do USA i krajów Dalekiego Wschodu.
Ryszard Tadeusiewicz