Szlakami turystyki industrialnej (6): Do Tczewa przez Paryż (z rekordem Guinnessa)


21-08-2023 17:04:35

Nie ma trasy krótszej? Na szczęście nasza propozycja podróży do Tczewa via Paryż ma nade wszystko – za sprawą UNESCO – wymiar symboliczny.

Już po raz drugi w ostatnich kilkunastu latach zaproszono muzealników polskich do zaprezentowania pod auspicjami UNESCO swych osiągnięć w Paryżu. Tym razem dotyczyły... archeologii podwodnej! Każda konotacja marynistyczna - począwszy od techniki, poprzez historię, a na malarstwie i literaturze pięknej kończąc - wymaga sięgnięcia do szeroko rozumianej nautologii, w tym też i dyscypliny określanej mianem archeologii podwodnej. Jej różnorodny dorobek, można propagować najskuteczniej sięgając po atrakcyjne formy upowszechniania. Nie inaczej stało się także i tym razem.

Skarby morskiej toni

W Salle des Actes – w paryskiej siedzibie UNESCO – w marcu 2023 można było oglądać ekspozycję Archeologia podwodna w Polsce. Historia i perspektywy., przygotowaną przez Narodowe Muzeum Morskie (NMM) w Gdańsku – w ramach projektu Kultura inspirująca. Pokazano na niej rezultaty prac prowadzonych u nas w minionym półwieczu. Przedstawiono dokumentację związaną z wrakami statków odkrytych u wybrzeży Bałtyku (m.in. handlowego typu holk z XV w. (nazwanego Miedziowcem), szwedzkiego galeonu „Solen”, zatopionego podczas bitwy pod Oliwą w 1627 r., czy polskiego niszczyciela ORP „Wicher,” zbombardowanego przez niemieckie lotnictwo 3 września 1939 r. Wystawę dopełniały informacje, dotyczące najnowszych osiągnięć w dziedzinie technik konserwacji artefaktów wydobytych z dna Bałtyku. Tę paryską wystawę pokazano też w stolicy Chorwacji.

Polska ratyfikowała 17.05.2021 r. postanowienia Konwencji UNESCO o ochronie podwodnego dziedzictwa kulturowego, a Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) powierzyło Narodowemu Muzeum Morskiemu (NMM) prowadzenie bieżącej inwentaryzacji i aktualizację bazy danych obiektów podwodnego dziedzictwa kulturowego, znajdujących się na polskich obszarach morskich.

NMM kontynuuje – rozpoczętą przez Centralne Muzeum Morskie na przełomie lat 60/70 minionego wieku inwentaryzację wraków w rejonie Zatoki Gdańskiej. Zespół archeologów-nurków z Działu Badań Podwodnych z NMM dokonuje eksploracji dna  i opracowuje ze swej pracy raporty. Na mapę dotychczas naniesionych zostało kilkadziesiąt wraków, a kilkanaście zostało przebadanych metodami archeologicznymi. Co pozwala na istotne uzupełnienie naszej wiedzy o rozwoju średniowiecznej sztuki szkutniczej, zwanej ongiś korabnictwem (od greckiego karabion – mały statek).

Już na X w. datowane są początki specjalizacji budowy rodzajów łodzi – szersze do transportu ładunków, a wąskie przeznaczone do przewozu wojowników. (Zob. np. Paweł Litwinienko, Cyfrowa rekonstrukcja wczesnośredniowiecznej jednostki bojowej Puck 2 ze stanowiska Puck port średniowieczny w Pucku, „Pomerania Antiqua”, t. XXX, Gdańsk 2021, s. 115 – 113). Natomiast z bałtyckiego wraku o symbolu F33.2 udało się wydobyć w latach 2003-2005, aż 100 zabytkowych przedmiotów. Za ważne odkrycie uznano m.in. wrak statku - oznaczając go jako F.53.15 – przewożącego m.in. ładunek rud żelaza do portu w Gdańsku. Wrak zaświadcza o charakterze i o stopniu intensywności handlu „Rzplitej.” (zob. Tomasz Bednarz, Badania archeologiczne XVII-wiecznego wraka F53.15 Rudowiec z Zatoki Gdańskiej i jego identyfikacja, „Pomerania Antiqua”, t. XXX, Gdańsk 2021, s.133 – 160).

Lista podwodnych bałtyckich sukcesów archeologów nie ogranicza się oczywiście do zasygnalizowanych wyżej przykładów i jest o wiele dłuższa.

„Do DNA”

Pod takim właśnie tytułem urządzono wystawę bałtyckich znalezisk w gdańskim NMM i w Domu Wiedemanna w Pruszczu Gdańskim. Składa się na nią kilkadziesiąt najróżniejszych przedmiotów, wydobytych przez podwodnych archeologów z wraków statków spoczywających na dnie polskiej części Bałtyku. Najczęściej wydobywane są przyrządy nawigacyjne, osobiste rzeczy załogi oraz naczynia ceramiczne, ale też – monety i armaty. Wśród morskich bałtyckich znalezisk, znajduje się nawet, mający już prawie 3 wieki ...flet, któremu konserwatorzy „zwrócili głos.” Podczas tegorocznego lata te intrygujące podwodne skarby Bałtyku można podziwiać też w Malborku.

Tczewskie osobliwości

Tradycje związane z wodnymi żywiołami bogato i wielorako wpisują się w dzieje Tczewa. (Zob. Edwin Rozenkranc, Port morski w Tczewie i jego status prawny, Nautologia, nr 1-4, 1975, s. 25-29; Bronisław Hynowski, Mosty pod Tczewem, „Przegląd Techniczny” nr 6/2023). W Tczewie powołano w 1920 r., mającą status uczelni wyższej typu zawodowego, państwową Szkołę Morską, którą w 1931 r. przeniesiono do Gdyni. Od 1984 r. w Tczewie prowadzi ożywioną działalność naukową i ekspozycyjną Muzeum Wisły. Jedna z niewielu w świecie placówek poświęconych historii żeglugi śródlądowej i zagadnieniom technicznym, związanym ze szkutnictwem, gospodarką rzeczną (m.in. narzędzia szkutnicze i sprzęt rybacki). Dlatego wśród pomysłodawców powołania nowej i unikatowej - nie tylko w skali europejskiej – placówki, o nazwie Centrum Konserwacji Wraków Statków (CKWS), przeważyła koncepcja, aby zlokalizować ją właśnie w Tczewie, w pobliżu Muzeum Wisły.

Na potrzeby CKWS zbudowano w 2016 r. specjalny pawilon. Koszt jego budowy wyniósł ponad 22 mln zł, a 85% tej kwoty pochodziło z Norweskiego Mechanizmu Finansowego, zaś 15% wyasygnowało MKiDN. Teraz CKWS wraz ze swym Magazynem Studyjnym - będąc jednym z 9 samodzielnych oddziałów NMM - stał się bardzo chętnie odwiedzanym miejscem, czego dowiodła tegoroczna Noc Muzeów, będąca udanym mariażem techniki i sztuki. Oprócz, m.in. pokazu skanowania zabytków morskich w 3D, odbył się w CKWS nocny koncert pieśni G. P. Telemanna ze zbioru „Singende Geographie” w wykonaniu Chóru AM im. St. Moniuszki w Gdańsku.

W realu i ... „wirtualu”

Budynek CKWS zaprojektowano zgodnie z nowatorską urbanistyczną zasadą otwartości, w taki sposób, aby połączyć funkcje ekspozycyjne i edukacyjne z działalnością pracowni konserwatorskich. Tym samym jednocześnie zapewnia się widzom możliwość bezpośredniego obserwowania prowadzonych tu prac. Tczewski CKWS jest chyba jedyną tego rodzaju placówką w świecie, gdzie odwiedzający ekspozycję mogą – nie przeszkadzając w pracy muzealnikom - przyglądać się realizacji poszczególnych etapów procesu konserwacji. Organizowane są także specjalne warsztaty z dziedziny konserwacji artefaktów wydobytych z dna morskiego.

Dział konserwatorski CKWS ma własne warsztaty: kowalski, ślusarski i szkutniczy. Wyposażony jest m.in. w czyszczarkę strumieniową do metalu, dysponuje suwnicą o udźwigu 5 t. i ruchomymi podestami. Sprzęt umożliwia prowadzenie prac konserwatorskich i rekonstrukcyjnych. Wykorzystuje się też system specjalnych wanien do konserwowania drewna, pochodzącego z badań podwodnych. Pracownia rentgenowska korzysta m.in. ze skanera do modelowania 3D i spektrofotometru.

Przed prawie 10 laty nawiązano współpracę z ekspertami z Muzeum Morskiego w Oslo i Muzeum Historii Kultury Uniwersytetu w Oslo. I tak m.in. z pracownikami pierwszego partnera wymienialiśmy doświadczenia i dobre praktyki w dziedzinie konserwacji mokrego, archeologicznego drewna, natomiast z drugim partnerem omawialiśmy metody digitalizacji zabytków – informuje Szymon Kulas - kierownik projektu budowy CKWS, zastępca dyrektora NMM.

Atrakcji moc

W CKWS pokazywane są różne elementy konstrukcyjne, poczynając od szesnastometrowej stępki i fragmentów burt, po kotwice. CKWS prezentuje też słowiańskie dłubanki (łodzie jednopienne) oraz wczesne konstrukcje klepkowe. (Zob. Zbigniew Binerowski, Stanisław Gierszewski, Rzemieślnicza produkcja drewnianych żaglowców od XIV do połowy XIX stulecia [w:] Historia budownictwa okrętowego na Wybrzeżu Gdańskim, pod red. Edmunda Cieślaka, Gdynia 1972, s.69-214). Utworzono również Wirtualne Muzeum Morskie w postaci zestawu aplikacji, dostępnych na komputerach stacjonarnych i na urządzeniach mobilnych. W ten sposób uzyskujemy informację o miejscu znalezienia zabytku, jego historii oraz budowie.

Dzięki technologii rozszerzonej rzeczywistości (AR) połączonej ze smartfonem, zwiedzający mogą zobaczyć specjalnie przygotowane prezentacje eksponatów muzealnych. Pod hasłem „Na wodzie i pod wodą” poznajemy nie tylko dzieje polskiego szkutnictwa, ale też możemy np. obserwować pracę kabiny podwodnej „Meduza”. Do oglądania są również nagrania wideo prac wykonywanych pod wodą przez archeologów - nurków.

Tropem żeglarskich legend

Duża kubatura Magazynu Studyjnego umożliwia prezentację obiektów wielkogabarytowych. Są wśród nich legendy polskiego żeglarstwa: „Kumka IV”, „Opty” i „Dal”. Spawany jacht żaglowy z blach i kształtowników stalowych „Kumka IV" z 1937 r. stanowi niezwykle cenne świadectwo innowacyjnej polskiej myśli technicznej. Była to jedna z pierwszych na świecie jednostek o spawanym kadłubie, co pozwoliło na skrócenie czasu budowy i wydatne zmniejszenie kosztów. Projektantem serii „Kumek” był prof. Tadeusz Sołtyk, konstruktor lotniczy (twórca samolotu odrzutowego „Iskra”), który w II RP kierował przygotowaniami polskich żeglarzy do olimpiady.  (Zob. Ten, który dał nam skrzydła, „Przegląd Techniczny” 6/2017).

Nie mogło w CKWS zabraknąć legendarnych polskich jachtów żaglowych: „Opty” (konstrukcji inż. Leona Tumiłowicza), którym Leonid Teliga jako pierwszy Polak samotnie opłynął w l. 1967-69, kulę ziemską oraz „Dal", na którym Andrzej Bohomolec, Jerzy Świechowski i Jan Witkowski w 1933/1934 przepłynęli Atlantyk. Jako symbol morskiej Polski został on przekazany do Museum of Science and Industry w Chicago, skąd po niespełna pół wieku powrócił do Polski.

Guinness w Tczewie

Podzielona na 3 etapy (rowerowy, rzeczny i biegowy) wyprawa „Solo Amazon Expedition”, polegała na samotnym przebyciu przez Marcina Gienieczko Ameryki Południowej, od Pacyfiku po Atlantyk. Podczas niej, jako jedyna osoba w świecie, pokonał on w pojedynkę w canoe dystans 5573 km, płynąc po wodach Amazonki, co jest nowym rekordem Guinnessa. Canoe zostało przekazane do zbiorów CKWS, a niedawno dołączył do nich też oficjalny certyfikat.

Łeba nas zauroczy

Eskapadę nad Bałtyk warto zakończyć w Łebie, aby zapoznać się z rzemiosłem szkutniczym Kaszubów oraz dziejami połowów tradycyjnymi metodami. Wokół Muzeum Rybołówstwa – w formie skansenu – zgromadzono stare kutry. Szczególną atrakcję stanowi muzealna wieża, z której niezapomnianych wrażeń dostarcza widok na helski port. Dodajmy, że cena biletu normalnego do tego muzeum, wynosząca 20 zł, obejmuje także wejście na platformę widokową.

Marek Bielski

  

 

 

 

Komentuje Waldemar Rukść

Przegląd Techniczny Gazeta FacebookPrzegląd Techniczny Gazeta LinkedInPrzegląd Techniczny Gazeta Twitter
eNOT.pl - Portal Naczelnej Organizacji Technicznej | eNOT.pl