Polskie instytuty badawcze powinny nadawać kierunek zmianom w świecie nauki, tak jak robią to instytuty narodowe w Stanach Zjednoczonych – powiedział wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas podczas Konferencji Dyrektorów i Przewodniczących Rad Naukowych Medycznych Instytutów Badawczych, która odbyła w Światowym Centrum Słuchu Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Kajetanach. Instytuty medyczne mają osiągnięcia i duży potencjał badawczy, kliniczny i kadrowy, jednak ich funkcjonowanie w obecnym systemie napotyka na różne ograniczenia.
***
Problemy, o których mówił przewodniczący Rady Głównej Instytutów Badawczych prof. dr hab. inż. Leszek Rafalski, dotyczą nie tylko jednostek medycznych. Są ważne dla całego środowiska instytutów badawczych, które – jak wynika z ewaluacji Index Copernicus –zatrudniając 13% pracowników naukowych, w latach 2009-2013 wypracowały 34% dorobku naukowego i aż 84% dorobku wdrożeniowego.
***
Instytuty oczekują „mniej wysublimowanych” kryteriów finansowania badań podstawowych, ponieważ dzisiaj dostęp instytutów do grantów NCN jest utrudniony. W badaniach stosowanych zasadniczą barierą tworzenia konsorcjów naukowo-przemysłowych jest biurokracja w przygotowywaniu wniosków, co skutecznie odstręcza przedsiębiorców od podejmowania współpracy. Międzynarodowej konkurencji nie sprostamy bez funduszy na wdrożenia. Ułatwienia prawne w uzyskiwaniu pozwoleń podczas budowania instalacji pilotażowych przydadzą się zwłaszcza instytutom i uczelniom technicznym. Potrzebna jest weryfikacja PO IR, którego pierwsza oś pozwala aplikować tylko przedsiębiorcom.
***
Konieczna jest inwentaryzacja infrastruktury badawczej, zarówno w medycynie, jak i w technice czy rolnictwie, żeby zweryfikować zasadność nowych zakupów. Środowisko oczekuje też ograniczenia liczby kontroli. W niektórych instytutach trwają one bez przerwy – kontroluje się projekty UE, NCN, NCBR, wchodzi NIK.
if