Znani mało znani


06-03-2016 15:03:32

Król zegarków spod Zamościa, Porywczy ksiądz i hojny prezes, Jeden pechowy wieczór, Samouk z Hrubieszowa, Gdyby nie poślizgnął się na przepaścią…, Pielgrzymki do Łowicza, Tak blisko Nobla. Tak m.in. scharakteryzowano wybranych polskich techników, inżynierów i naukowców przedstawionych na wystawie prezentującej ich dorobek oraz udział w rozwoju Polski pod zaborami i w odbudowie kraju po wojnach światowych.

Inspiracją do zorganizowania przez Muzeum Techniki i Przemysłu NOT we współpracy z FSNT-NOT wystawy „Technika - Twórcy – Społeczeństwo” były obchodzone w 2015 r. rocznice: 180-lecie założenia przez generała Józefa Bema w Paryżu Towarzystwa Politechnicznego Polskiego, 110 lat Warszawskiego Domu Technika, który zbudowano z inicjatywy Stowarzyszenia Techników w Warszawie, 70-lecie Naczelnej Organizacji Technicznej i 60-lecie Muzeum Techniki i Przemysłu NOT, którego zaczątkiem była wystawa „Postęp techniczny w służbie człowieka” (w 1875 r. powstało Muzeum Przemysłu i Rolnictwa, które działało do pierwszej wojny światowej - pierwsze naukowe kroki stawiała w nim Maria Skłodowska-Curie, a w 1929 r. – z inicjatywy inż. Kazimierza Jackowskiego - powstało Muzeum Techniki i Przemysłu).

„Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”. To stwierdzenie Marszałka Józefa Piłsudskiego zbyt gorliwie realizujemy odnośnie do naszej historii. Gorzej z techniką i nauką, inżynierami i wynalazcami, którzy wnieśli istotny wkład do dorobku światowego. Otwarta w grudniu ub.r. wystawa, która prawdopodobnie będzie pokazywana także w innych miastach, przedstawia biogramy najważniejszych postaci ostatnich 200 lat, m.in. żyjących na przełomie XIX/XX wieku, których przedstawiliśmy już w naszym cyklu o inżynierach. Jest więc swego rodzaju spłatą długu wobec tych, których nie potrafiliśmy docenić.

- Swoistym wyzwaniem było zrobienie wystawy „planszowej” w takiej formule, by zainteresowała zwiedzających. Dlatego zamiast notek biograficznych z encyklopedii wybrałem z życiorysu każdej z prezentowanych postaci jakieś superciekawe wydarzenie, które zainteresują przeciętnego zwiedzającego, np. babcię z wnuczkiem. Stąd wiele ciekawostek, czasami nawet obyczajowych sekwencji z codziennego życia -  mówi Jerzy Lemański, główny specjalista do spraw merytorycznych Muzeum Techniki i Przemysłu NOT. I dodaje, że jednym z kryteriów przy wyborze nazwisk było dysponowanie odpowiednim eksponatem.

Perełki

Niestety, te z XIX wieku są rzadkością, bo ich większość zaginęła podczas dwóch wojen światowych. – Ponieważ mamy ich niewiele, więc tym bardziej chcieliśmy je pokazać, pochwalić się nimi. I dlatego dodałem pewne nazwiska, ozdabiając je jakimś eksponatem, np. oryginalną maszyną liczącą wykonaną przez Izraela Staffela w połowie XIX w., która jest perełką w zbiorach MTiP NOT (fot.1) – tłumaczy scenariusz wystawy Jerzy Lemański.

Wśród licznych eksponatów na uwagę zasługuje pleograf - oryginalna kamera skonstruowana w 1894 r. przez Kazimierza Prószyńskiego, który nakręcił nią pierwszy film dokumentalny - rok przed powstaniem słynnego „Wyjścia robotników z fabryki” braci Lumière. W 1909 r. opatentował aeroskop - pierwszą na świecie ręczną kamerę, z którą jeździł bryczką po Paryżu i filmował to, co się działo na ulicach (fot. 2). Kamera miała stabilizator obrazu i nie wymagający baterii pneumatyczny napęd. A w 1911 r. po raz pierwszy na świecie sfilmował ważne wydarzenie: koronację króla  Anglii, Jerzego V. Kamery Prószyńskiego wykorzystywali reporterzy podczas I wojny światowej, m.in. uwieczniła śmierć jednego z nich na polach Francji.

Innym interesującym eksponatem jest jeden z pierwszych na świecie silników odrzutowych: pulsacyjny, bez sprężarki (fot. 4). Ponieważ był głośniejszy i słabszy od turbinowego, więc nie został wdrożony. Ale od czegoś trzeba było zacząć. Silnik z 1932 r. jest dziełem Jana Oderfelda, Władysława Bernadzikiewicza i Józefa Sachsa. Warto też zapamiętać, że także Polak, Kazimierz Siemienowicz, był pierwszą osobą, która pomyślała o zastosowaniu w samolotach ponaddźwiękowych skrzydła w układzie „delta”. Eksponatem, którego MTiP NOT zazdroszczą inne muzea, jest komputer Jacka Karpińskiego K-202 skonstruowany w 1969 r., 12 lat przed pierwszym pecetem IBM (fot. 3).

Intrygujące biografie

Zwiedzający poznają ciekawostki z życia wielu wybitnych postaci, m.in. Hipolita Cegielskiego, Ernesta Malinowskiego, Ignacego Łukasiewicza, Stanisława Staszica, Gabriela Narutowicza, Ignacego Mościckiego, Jana Czochralskiego, Stefana Drzewieckiego, Kazimierza Prószyńskiego i Stefana Bryły.

Dowiedzą się też, że np. wysuwanie szminki wymyślił młody człowiek ze Zduńskiej Woli: Michał Faktorowicz vel Faktor, który w wieku 32 lat wyjechał do USA i tam założył znaną firmę. Że ręczny kasownik biletów, który w niemal niezmienionej formie funkcjonował przez 150 lat w autobusach i tramwajach na całym świecie, skonstruował Jan Józef Baranowski („polski Edison”) - żołnierz z Powstania Listopadowego, a telewizji kolorowej by nie było, gdyby nie Jan Szczepanik („da Vinci z Galicji”) i jego telektroskop - urządzenie do przesyłania na odległość ruchomego obrazu kolorowego, które w wieku 17 lat udoskonalił i opatentował Mieczysław Wolfke - uznawany za prekursora technologii holograficznej „otarł” się o nagrodę Nobla!

Prezentowane biografie odstają od tych, do których się przyzwyczailiśmy. Z części „A to ciekawe…” dowiemy się, że Stanisław Staszic przez ostatnich 20 lat życia ani razu nie założył sutanny, Henryk Mierzejewski nie pozwalał tytułować siebie profesorem lecz inżynierem i podpisywał prace naukowe i artykuły, m.in. w „Przeglądzie Technicznym”, którego był redaktorem naczelnym, a prof. Jan Czochralski nie miał… matury. Wszechstronność Szczepanika na tyle zafascynowała Marka Twaina, że odwiedził go w wiedeńskiej pracowni i poświęcił mu artykuł i opowiadanie. Kazimierza Gzowskiego, który zbudował żelazny most na rzece Tamizie w pobliżu Londynu, ale w prowincji Ontario (Kanada), królowa Wiktoria mianowała swoim adiutantem i dała mu przywilej używania tytułu „sir”. Uczeń liceum w Krzemieńcu, do którego uczęszczał i 4 lata starszy Juliusz Słowacki, był pierwszą tak awansowaną osobą spoza Wysp Brytyjskich. W 1907 r. na wieży Eiffla zainstalowano największą baterię kondensatorów (100 000 V), której oprzyrządowanie przegotował późniejszy prezydent RP – Ignacy Mościcki. A „lotnia” to nazwa szybowca skonstruowanego przez Czesława Tańskiego. Przekazany Muzeum Przemysłu i Rolnictwa egzemplarz został zniszczony we wrześniu 1939 r. – dziś można oglądać kopię szybowca: wisi obok szybowca Lilienthala.

Syrena i Aston Martin

Wiele przedstawianych postaci związanych jest z motoryzacją. Polską i zagraniczną. To Tadeusz Tański (samochód CWS T1 z 1922 r., który można było rozłożyć, a następnie skręcić dwoma płaskimi kluczami: 10 i 18 mm), hr. Stefan Eugeniusz Tyszkiewicz (samochód Stetysz z zaadaptowanymi dolnozaworowymi silnikami Continental, którego produkcja we Francji rozpoczęła się w 1925 r., a następnie została przeniesiona do Polski, ale w lutym 1929 r. fabryka i wyprodukowane już samochody spłonęły, a konstruktor nie miał środków na rozpoczęcie wszystkiego raz jeszcze), Karol Pionnier - współtworzył ciężarówkę Star 20, kierował projektem, którego efektem była Syrena, w ramach którego nadzorował pracę Stanisława Panczakiewicza (konstruktora Lux-Sport z 1936 r., Syreny, kabiny ciężarówki Star-20), Stanisław Łukaszewicz (współtwórca „Syreny”), Cezary Nawrot (nadworny konstruktor FSO - Syrena Bosto i Sport, Warszawa kombi, Ogar), Fryderyk Bluemke (dwusuwy: S-31- Syrena i S-21 – Warszawa, Żuk, Nysa) oraz Leon Kuźmicki (ceniony w Wlk. Brytanii konstruktor silników do motocykli Norton Manx, a następnie do samochodów Formuły 1 – w 1958 r. zespól Vanwall wygrał 6 wyścigów Grand Prix, zdobył wicemistrzostwo świata i zwyciężył w klasyfikacji konstruktorów) i Tadeusz Tadek Marek – konstruktor dwóch silników Aston Martin, m.in. 8-cylindrowego o pojemności 5,3 dm3, który był produkowany do 2000 r., czyli… 32 lata!

Na wystawie przedstawiono tylko wybranych konstruktorów, inżynierów i wynalazców, choć znakomitych twórców techniki było w Polsce więcej. Żeby i tych wybranych nie zapomnieć, sugeruję dyrekcji MTiP NOT sfotografowanie pokazywanych plansz, zdjęcia zamienić na PDF-y, połączyć i… umieścić na stronie Muzeum do ściągnięcia.

Jerzy Bojanowicz

 

Jerzy Lemański, główny specjalista do spraw merytorycznych Muzeum Techniki i Przemysłu NOT:

- Wystawa pokazuje dorobek polskich konstruktorów i wynalazców z ostatnich 200 lat. Mamy powody do domy, bo Polakami są wybitni wynalazcy, którzy w ogromnym stopniu wpłynęli na rozwój światowych technologii. Niestety zbyt mało o tym mówimy. Poziom kształcenia w szkołach o rozwoju techniki jest żenująco niski. Program nauczania w szkołach podstawowych i w gimnazjach po macoszemu traktuje zagadnienia techniczne i młodzież właściwie nie zna dokonań polskich inżynierów, konstruktorów, wynalazców. Przykładem Ernest Malinowski, który zbudował najwyżej poprowadzoną linię kolejową na świecie. W Polsce niemal nieznany, a w Peru każdy uczeń o nim coś wie! Patek. Ludzie znają zegarki tej firmy, a nie wiedzą, że jej twórcą był Antoni Patek - chłopak z Mazowsza, który wyjechał do Szwajcarii i 1839 r. założył fabrykę chronometrów. Jacek Karpiński – człowiek, który mógł być jednym z głównych konstruktorów IBM, bo firma doskonale zdawała sobie sprawę, że w swoich szeregach nie ma równie genialnego konstruktora i przez najbliższych kilka lat nie będzie w stanie zbudować komputera na miarę jego maszyny, a w Polsce utrudniano mu życie na każdy możliwy sposób. Amerykanie ogromnym szacunkiem darzą Rudolfa Modrzejewskiego - są mu wdzięcznie za zbudowanie kilkudziesięciu pięknych, potężnych mostów na terenie całego kraju.

O nich w Polsce się nie mówi. Dlatego Muzeum Techniki i Przemysłu NOT i Naczelna Organizacja Techniczna mają wręcz obowiązek przekazania młodszym pokoleniom, że w trakcie 120 lat niewoli, wielu naszych naukowców i konstruktorów – mimo oczywistych trudności – miało istotny wpływ na rozwój techniki i technologii na całym świecie.

Pierwszy szkic tej wystawy powstał jeszcze kiedy dyrektorem MTiP NOT był Edward Malak, który przekazał mi listę nazwisk. Uznałem jednak, że nie ma na niej osób, które obowiązkowo powinny się na niej znaleźć, więc ją uzupełniłem. Chodziło mi też o zainteresowanie zwiedzających pewnymi dziedzinami, na które zwykle zwracają uwagę, jak np. samochody czy filmy z Jamesem Bondem. A nie wiedzą, że silniki do używanego przez słynnego bohatera w kilku filmach Aston Martina DB-5 zaprojektował Polak: Tadek Marek, jak się o nim mówiło. A powinniśmy to wiedzieć!

Sądzę, że dzięki takiemu podejściu ta wystawa stała się ciekawsza.

 

Komentuje Waldemar Rukść

eNOT.pl - Portal Naczelnej Organizacji Technicznej | eNOT.pl