Budowanie przewagi konkurencyjnej na krajowym i międzynarodowym rynku zależy od skutecznej ochrony nowatorskich rozwiązań, wzorów przemysłowych i użytkowych, a także znaków towarów. O fundamentalnym znaczeniu prawnej ochrony dla przedsiębiorców, środowisk naukowych, biznesowych i twórców techniki, dyskutowano podczas pierwszego Międzynarodowego Kongresu Własności Intelektualnej w Warszawie pod koniec września br. O ustaleniach z dwudniowych debat i licznych spotkań towarzyszących kongresowi z prezesem Urzędu Patentowego RP, Edytą Demby-Siwek rozmawia Jolanta Czudak.
Połączenie Międzynarodowego Kongresu Własności Intelektualnej, który odbywał się pod hasłem – przyszłość, wyzwania i trendy, z obchodami 105. rocznicy utworzenia Urzędu Patentowego i systemu ochrony własności przemysłowej w Polsce, było przedsięwzięciem łatwym do pogodzenia dla organizatorów?
Podjęliśmy taką inicjatywę świadomie, żeby pokazać zagranicznym delegacjom, które licznie uczestniczyły w naszym kongresie, jak bogata jest tradycja ochrony własności intelektualnej w Polsce. Nowatorskie rozwiązania zawsze były i są kołem napędowym gospodarki. Pozwalają budować przewagę konkurencyjną firm na krajowym i międzynarodowym rynku, zwiększać ich prestiż i wartość finansową. Kluczową rolę w tym procesie odgrywa ochrona własności przemysłowej, którą od 105 lat zajmuje się Urząd Patentowy, utworzony na mocy dekretu Marszałka Józefa Piłsudskiego w 1918 r. Pomagamy Polakom chronić ich kreatywność, innowacyjność i przedsiębiorczość. Podejmujemy różne inicjatywy zachęcające twórców do ochrony nowatorskich rozwiązań, wzorów przemysłowych i użytkowych, a także znaków towarów. Od skuteczności naszego działania zależy bowiem rozwój innowacyjnej gospodarki. Na kongresie, którego honorowym patronem był Prezydent RP, mieliśmy okazję, żeby o tym porozmawiać z ekspertami i szefami najważniejszych międzynarodowych instytucji ds. własności intelektualnej i wspólnie przedyskutować jak będzie kształtować się ochrona IP przez kolejne lata.
Co wniosła w obrady kongresu wspólna wizyta szefów Światowej Organizacji Własności Intelektualnej, Europejskiego Urzędu Patentowego i Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej?
Obecność szefów trzech najważniejszych międzynarodowych instytucji ds. własności intelektualnej miała szczególne znaczenie dla wymiany doświadczeń w gronie wybitnych ekspertów. Światową Organizację Własności Intelektualnej (World Intellectual Property Organisation, WIPO), reprezentował dyrektor generalny Daren Tang, Europejski Urząd Patentowy (European Patent Office, EPO) prezes Antonio Campinos, a Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (European Union Intellectual Property Office, EUIPO), dyrektor wykonawczy João Negrão. Istnieją różnice w systemach ochrony własności intelektualnej w poszczególnych krajach i mogliśmy się tą wiedzą wymienić, jak również poznać nowe projekty wprowadzane przez poszczególne organizacje międzynarodowe. Oprócz sesji plenarnych odbywało się szereg spotkań z udziałem środowisk naukowych, twórców techniki i przedsiębiorców, zainteresowanych ochroną nowatorskich rozwiązań, w których uczestniczyli też szefowie światowej i europejskich organizacji. W mniejszym gronie znacznie łatwiej wymienić doświadczenia poszczególnych grup w zakresie IP. Międzynarodowy Kongres Własności Intelektualnej był bardzo istotny nie tylko dla naszego Urzędu Patentowego, ale dla całego środowiska IP z punktu widzenia nowych inicjatyw w obszarze innowacji i praw ochronnych. Uczestniczyło w nim 30 delegacji zagranicznych, ekspertów wysokiego szczebla, którzy w swojej codziennej pracy zajmują się tematyką w zakresie ochrony własności przemysłowej, innowacji i współpracy na styku biznesu oraz nauki. Podczas paneli dyskusyjnych wspólnie staraliśmy się znaleźć odpowiedzi na wiele pytań, m.in. o prawną ochronę najnowszych technologii, rozwiązań wymyślonych przez sztuczną inteligencję czy budowania wzajemnych relacji między nauką i biznesem. Żyjemy w czasach dynamicznego rozwoju AI, ale dopóki nic się nie zmieni w systemie prawa, twórcą wynalazku może być tylko osoba fizyczna, a nie maszyna.
Jaką wiedzą w zakresie nowych inicjatyw podzielili się szefowie międzynarodowych instytucji ds. własności intelektualnej?
Światowa Organizacja Własności Intelektualnej administruje międzynarodowymi trybami ochrony wynalazków, znaków towarowych, wzorów przemysłowych i oznaczeń geograficznych. Stawia też mocno na ochronę innowacji związanych z rozwojem technologii kosmicznych. Z dyrektorem generalnym WIPO podzieliliśmy się naszymi doświadczeniami w tym zakresie. W Polsce mamy około 400 małych i średnich przedsiębiorców zainteresowanych tą dziedziną. Wiele przełomowych rozwiązań wywodzi się bowiem z tego sektora, dlatego warto wzmacniać ochronę technologii kosmicznych. Wspólnie z WIPO chcemy podjąć ten temat i rozpocząć taki projekt w Polsce. Czekamy właśnie na działania w tym obszarze. Prezes EPO, który administruje europejskim systemem ochrony wynalazków, zachęcał uczestników kongresu do korzystania z przełomowego narzędzia, EPO Deep Tech Finder, umożliwiającego potencjalnym inwestorom identyfikację i ocenę startupów, zajmujących się pionierskimi technologiami. Nowe narzędzie wprowadzone w Europejskim Urzędzie Patentowym umożliwia łączenie kreatywnych podmiotów z tymi, którzy mogą zaangażować kapitał w celu wprowadzenia nowatorskich technologii na rynek. Z kolei, szef EUIPO, które odpowiada za unijną ochronę znaków towarowych i wzorów przemysłowych, a także za politykę w zakresie własności intelektualnej na poziomie UE, wskazywał na ważną inicjatywę związaną z wyceną własności intelektualnej i usług IP Scan. Wiedza, którą podzielili się szefowie najważniejszych międzynarodowych instytucji ds. własności intelektualnej była bez wątpienia niezwykle cenna dla uczestników kongresu.
Debaty kongresowe stały się inspiracją do wprowadzenia nowych rozwiązań?
Mamy doświadczenia w zakresie wprowadzania ochrony prawnej na oznaczenia geograficzne na produkty nierolne. Oznaczenia geograficzne odgrywają szczególną rolę przede wszystkim w marketingu handlowym. Producenci, którzy je stosują, podkreślają w ten sposób związek produktu z danym krajem, regionem lub miejscowością, co często jest dla kupującego głównym atutem podczas wyboru towaru. W Polsce stosujemy oznaczenia geograficzne na produkty rolne takie jak m.in. oscypek, rogal świętomarciński czy kiełbasa lisiecka, ale mamy też czym się pochwalić w obszarze oznaczeń geograficznych nierolnych. To są wyroby przemysłowe, które pochodzą z danego regionu a technologia ich produkcji wynika z wielowiekowej tradycji. Warto podejmować takie działania, ponieważ mamy dużo produktów regionalnych, przykładowo, takich jak słynne koronki koniakowskie, porcelanę z Bolesławca, szkło z Krosna, góralskie kierpce itp. Mamy też wiele strojów ludowych, co też jest częścią własności intelektualnej, która powinna być chroniona jako nasze dziedzictwo kulturowe i narodowe. Trwają prace nad wprowadzeniem takiej ochrony na poziomie europejskim. Instytucje UE chcą korzystać z naszych doświadczeń w tym zakresie. Promujemy w ten sposób nie tylko regionalny wyrób, ale i Polskę. Mamy nadzieję, że projekt nowego rozporządzenia UE w sprawie ochrony oznaczeń geograficznych na produkty nierolne będzie przyjęty w najbliższej przyszłości, bo jest to próba ochrony europejskich produktów tradycyjnych, żeby w przyszłości nie zaginęły.
Pojawiły się jeszcze inne propozycje?
Tak, było ich kilka. Kolejnym takim projektem jest kwestia wzorów przemysłowych. Polska znajduje się w pierwszej szóstce krajów i to nie tylko unijnych, które dokonują największej liczby zgłoszeń wzorów przemysłowych do Urzędu Unii Europejskiej ds. własności intelektualnej. Naszą bardzo mocną stroną jest właśnie design. Polscy przedsiębiorcy dostrzegli potencjał we wzornictwie przemysłowym, bo zwykle „kupujemy oczami”. Zgłaszane do ochrony zewnętrzne cechy produktu są takim ubrankiem dla nowych technologii. Zamierzamy tym problemem zainteresować uczelnie wyższe, które dokonują stosunkowo dużej liczby zgłoszeń wynalazków, ale nie przywiązują większej wagi do wzorów przemysłowych. Rozmawialiśmy już o tym z rektorami podczas spotkań na kongresie oraz z przedstawicielami największych organizacji skupiających przedsiębiorców, że warto inwestować we własność intelektualną. Myślę, że zachęciliśmy ich do takiej współpracy. Tematów poruszanych w tych rozmowach było dużo i wypłynęło wiele interesujących propozycji. Jedna z nich dotyczyła pomocy Polsce w wycenie własności intelektualnej, żeby spowodować większy obrót tymi prawami na rynku. Chodzi o to, żeby patent czy znak towarowy mógł stanowić np. zastaw pod otrzymanie kredytu bankowego. Właściciel patentu często nie ma dostępu do środków, żeby rozwijać wymyśloną przez siebie technologię, dlatego to rozwiązanie może stanowić podstawę do uzyskania kapitału.
Kiedy to będzie wprowadzone?
Musimy najpierw wykształcić specjalistów, którzy będą dokonywali takiej wyceny. To nie jest proste. Trzeba ustalić kryteria według których będzie można ocenić czy patent jest wart kilkaset złotych, kilka tysięcy czy kilkanaście milionów co przekona banki, że wartość ta może być zabezpieczeniem kredytu. Prezes Związku Banków Polskich jest otwarty na tę inicjatywę. Stworzymy wkrótce grupę specjalistów z udziałem przedstawicieli międzynarodowych organizacji, żeby wspomóc banki w szkoleniu swoich pracowników w tej dziedzinie. Poszerzy to usługi bankowe o taki rodzaj działalności, który jest dość powszechny w wielu krajach świata na przykład w Singapurze, Kanadzie, Turcji, Szwajcarii czy w Niemczech. To jest cenna inicjatywa, na której wprowadzenie polscy twórcy będą z pewnością niecierpliwie oczekiwać. Podobnie zresztą jak na tworzenie platform tematycznych, które ułatwią poszukiwanie chronionych prawem rozwiązań w wielu dziedzinach, dotyczących powiedzmy leków, szczepionek, technologii związanych z ochroną klimatu, biotechnologii czy nowych odmian roślin. Taki projekt możemy zrealizować wspólnie z Europejskim Urzędem Patentowym, który ma w tym zakresie spore doświadczenie. Już po kongresie mieliśmy pierwsze spotkanie robocze z przedstawicielami międzynarodowych organizacji, żeby nakreślić mapę działań priorytetowych w tym zakresie.
Coraz więcej zgłoszeń o prawną ochronę polscy wynalazcy kierują do EPO, ale dla wielu przedsiębiorców wysokość opłat stanowi trudną do pokonania barierę. Czy można to zmienić?
Komisja Europejska wprowadza różnego rodzaju programy finansowego wsparcia na dokonywanie takich zgłoszeń, ale to dotyczy tylko małych i średnich przedsiębiorstw. Duże firmy zazwyczaj mają na to pieniądze, żeby zadbać o taką ochronę. Chcielibyśmy jednak, żeby taki program powstał też dla uczelni i o to również zabiegamy, bo ośrodki akademickie też dokonują zgłoszeń. Wiedzą o tym, że to IP jest niezbędne, żeby dokonać skutecznego transferu technologii do biznesu. Nie tylko na ochronę prawną nowatorskich rozwiązań, wzorów przemysłowych i użytkowych powinno być więcej pieniędzy, ale przede wszystkim na badania. Jeżeli uda się uzyskać w miarę szybko środki europejskie z KPO na które Polska czeka, to naukowcy bardzo na tym zyskają, bo 30% ma być przeznaczonych na zieloną inteligentną mobilność co bezpośrednio wiąże się z rozwojem innowacji. Będzie to naprawdę duże wparcie dla tego środowiska. Mamy w Polsce wielu wybitnych naukowców dlatego ten potencjał należy efektywnie wykorzystać. Wtedy na pewno zmieni się nasza pozycja w europejskich rankingach innowacyjności. Ja bardzo na to liczę.
Dziękuję za rozmowę.