Niedawno, 21 czerwca obchodziliśmy kolejny „Dzień Przedsiębiorcy”. Celem ustanowionego w 2016 r. (m.in. dzięki staraniom Krajowej Izby Gospodarczej) święta miało być m.in. podnoszenie świadomości społeczeństwa na temat znaczenia działalności przedsiębiorców dla funkcjonowania całego kraju – nie tylko w wymiarze gospodarczym. Działając na rzecz ustanowienia Dnia Przedsiębiorcy mieliśmy również nadzieję, że przyczyni się on również do zmiany mentalności części naszej klasy politycznej – wielu jej przedstawicieli wciąż wydaje się traktować prywatny biznes jako zło konieczne. W sferze, którą można nazwać wizerunkową, inicjatywa „Dnia Przedsiębiorcy” odniosła sukces – instytucje państwowe działające w obszarach związanych z przedsiębiorczością od kilku lat organizują tego dnia konferencje, warsztaty itp., a na swoich stronach internetowych przypominają, jakie wielkie znacznie dla rozwoju gospodarczego ma kreatywność polskich przedsiębiorców. Jak to docenianie roli przedsiębiorców wygląda w praktyce? Odpowiedzią mogą być kolejne doniesienia medialne o nowych bublach prawnych, niekorzystnych dla biznesu rozwiązaniach podnoszących koszty prowadzenia działalności i nakładających kolejne obciążenia. A to niejedyne problemy. Publicysta i prezes Fundacji Batorego Edwin Bendyk przypomniał niedawno alarmujące dane z międzynarodowych badań przedsiębiorczości Global Entrepreneurship Monitor. Wynika z nich, że Polacy – choć dość dobrze oceniają możliwości założenia działalności gospodarczej i swoje zdolności do jej prowadzenia – coraz mniej chętnie wiążą przyszłość z tą formą aktywności. Dane Global Entrepreneurship Monitor z 2021 r. pokazywały, że tylko ok. 3% Polaków deklaruje chęć założenia firmy w ciągu najbliższych trzech lat (średnia europejska to 13%). Wyniki za 2022 r. uległy pogorszeniu, a warto pamiętać, że jeszcze w 2018 r. odsetek Polaków, którzy brali pod uwagę założenie firmy wynosił około 10%. Oczywiście wydarzenia z ostatnich lat nie zachęcają do zakładania firm i wzmacniają obawy o utrzymanie się na rynku. Pandemia, wojna na Ukrainie, niestabilność gospodarcza, rosnąca inflacja – to wszystko zniechęca znaczną część potencjalnych przedsiębiorców do uruchomienia własnego biznesu. Ale pogarszające się otoczenie powinno być dodatkowym impulsem dla rządu i administracji do promowania postaw przedsiębiorczych oraz tworzenia przyjaznych i bezpiecznych warunków dla nowopowstałych firm. Trudno w ostatnich czasach doszukać się śladów takich działań – szczególnie teraz, w okresie przedwyborczym, w którym zamiast na udogodnienia dla biznesu politycy licytują się na wysokość społecznych transferów. O przedsiębiorczość należy dbać – to truizm, ale w świetle niepokojących danych z międzynarodowych raportów, warto go przypominać. Od kilku lat możemy świętować „Dzień Przedsiębiorcy” – dobrze byłoby, aby wciąż miał go kto świętować.
Andrzej Arendarski, prezydent KIG