W Polsce na jednego robota przypada aż 140 pracowników – to znacznie słabszy wynik od światowej średniej, wynoszącej jednego robota na 66 osób zatrudnionych. Jednak temat sztucznej inteligencji i robotów jest tak popularny, że mamy już cały zestaw przekonań na ich temat, czasami zaskakujących – wynika z raportu „Co Polacy myślą o robotach?”.
- Niemal połowa Polek i Polaków mogłaby polubić robota – wynika z raportu Centrum HumanTech Uniwersytetu SWPS i IDEAS NCBR – ale już tylko 18% badanych byłoby gotowe się z nim zaprzyjaźnić.
- Co druga badana osoba odczuwa zaciekawienie wobec robota z cechami anatomicznymi człowieka, a 31% – obawę.
- Respondenci przyjęliby pomoc robota w opiece nad rodzicami i dziadkami, jeśli chodzi o całodobowy monitoring bliskich (54%i wyręczanie w niektórych czynnościach (49%).
- 2/3 ankietowanych uważa, że przez postępy robotyzacji liczba dostępnych miejsc pracy się zmniejszy. Przeciwnego zdania jest tylko 5%.
Raport „Co Polacy myślą o robotach?” pojawia się w momencie, gdy Polska znajduje się u progu procesu robotyzacji. Na świecie średnio na 10 tys. pracowników przypada 151 robotów, podczas gdy w naszym kraju jest ich 71, ale w 2020 r. było ich zaledwie 42. Można więc przypuszczać, że znaczna część respondentów nie miała dotąd wielu okazji do interakcji z robotami, a ich postawy wobec inteligentnych maszyn kształtowane są głównie przez relacje medialne i kulturę masową. Raport jest wspólnym projektem Centrum HumanTech Uniwersytetu SWPS i IDEAS NCBR, ośrodka badawczo-rozwojowego działającego w obszarze sztucznej inteligencji.
ROBO-ZWIERZĘTA CZY ROBO-LUDZIE?
Jednym z trendów obecnych od lat w robotyce jest dążenie do uczynienia robotów możliwie najbardziej podobnymi do ludzi. Ideałem w tej koncepcji byłby znany z literatury science-fiction android, który bywał nieodróżnialny gołym okiem od człowieka. Jednak, gdy w świecie rzeczywistym twórcy robotów zaczęli się zbliżać do tego poziomu, okazało się, że użytkownicy nie zawsze pozytywnie reagują na takie maszyny.
Niemal co trzecia badana osoba odczuwa obawę na myśl o kontakcie z robotem o cechach anatomicznych człowieka – częściej reagują tak kobiety niż mężczyźni. Jednocześnie połowa badanych w raporcie Centrum HumanTech Uniwersytetu SWPS i IDEAS NCBR deklaruje, że ich główną emocją w takiej sytuacji byłaby ciekawość.
Częściej (u 16% respondentów) uśmiech wywołują roboty nawiązujące wyglądem i zachowaniem do zwierząt. W porównaniu z robotami humanoidalnym rzadziej budzą one też obawę (22%.).
Co ciekawe, obawę wobec robotów o ludzkich cechach częściej deklarowały osoby młode niż respondenci ze starszych pokoleń. Podobnie jest w przypadku robotów przypominających zwierzęta. – Obawy związane z robotami przypominającymi ludzi mogą wynikać z większej ekspozycji młodego pokolenia na filmy i seriale science-fiction, gdzie znajdziemy głównie dystopijne scenariusze, w których roboty odgrywają negatywną rolę i są wrogo nastawione do człowieka. Starsze pokolenie raczej postrzega roboty jako nowinki technologiczne i towarzyszy temu raczej zainteresowanie niż lęk – komentuje dr Konrad Maj z Uniwersytetu SWPS.
NIE POKŁÓCIMY SIĘ Z ROBOTAMI?
Choć część Polaków nadaje imiona swoim samochodom, kupuje gustowne obudowy do telefonów czy okleja laptopy naklejkami, wygląda na to, że wobec bardziej inteligentnych maszyn zachowujemy na razie pewną rezerwę. Co trzecia badana osoba stwierdziła, że nie umiałaby nawiązać żadnej relacji emocjonalnej z robotem.
Z drugiej strony, połowa respondentów byłaby w stanie polubić robota. 18% uważa wręcz, że mogliby się z nim zaprzyjaźnić, a dla 5% relacja mogłaby stać się tak intensywna, że byliby się w stanie z robotem pokłócić. Pokazuje to, że w polskim społeczeństwie przeważa dość zachowawcze podejście do inteligentnych maszyn. Z tego punktu widzenia robot to po prostu kolejne urządzenie i stosunkowo niewielka jest grupa osób skłonnych postrzegać roboty jako zjawisko z zupełnie nowej kategorii.
CO Z RYNKIEM PRACY?
Respondenci są dość zgodni, jeśli chodzi o skutki zwiększenia liczby robotów współpracujących z ludźmi. Aż 68%. twierdzi, że po wprowadzeniu ich na rynek pracy, liczba dostępnych stanowisk zdecydowanie lub raczej zmniejszy się. Tylko co dwudziesta osoba jest przeciwnego zdania. – Z technicznego punktu widzenia, roboty nie zawsze są w stanie zastąpić ludzi w pewnych zadaniach. Przykładowo, wiele z nich nie ma zdolności precyzyjnego ściskania przedmiotów czy poruszania się po nieregularnych powierzchniach. Co za tym idzie, wykazują one mniejszą skuteczność w zadaniach wymagających dużej zręczności manualnej lub adaptacji do różnorodnych warunków terenowych. Trzeba jednak zaznaczyć, że istnieje ogromny potencjał wykorzystania robotów w obszarach, gdzie ludzie mogą napotkać trudności lub niebezpieczeństwo – mówi dr inż. Krzysztof Walas z IDEAS NCBR.