Media informują ostatnio o zawrotnej karierze leku pomagającego zwalczać nadwagę. Preparat szturmem zdobywa kolejne rynki, a jego producent, duńska firma farmaceutyczna, osiągnęła giełdową wartość przewyższającą już duńskie PKB. Kilka zastrzyków i problem nadwagi mamy z głowy? To nie takie proste – informacje na temat nowego leku wskazują, że jest wskazany do stosowania w połączeniu z dietą i aktywnością fizyczną. Obserwując jednak medialny szum wokół specyfiku i jego zalet nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że wielu z potencjalnych klientów po cichu liczy, że po zastosowaniu specyfiku pozbędzie się zbędnych kilogramów bez konieczności wysiłku, zmiany diety czy wprowadzenia zdrowszego stylu życia. Taka postawa nie jest zaskakująca – wszak wszyscy lubimy proste recepty na trudne problemy.
Wspominam o tym ponieważ w okresie kampanii wyborczej, w której obecnie się znajdujemy, politycy ze wszystkich stron starają się nas przekonać, że posiadają cudowne recepty na każdy problem. Najważniejsze, że są to pomysły które nie wymagają poświęceń, trudnych decyzji czy reform. O ile jednak wspomniane wcześniej firmy farmaceutyczne muszą potwierdzać wieloletnimi badaniami skuteczność i bezpieczeństwo swoich produktów, to politycy mogą sobie szafować pomysłami bez żadnych zahamowań. Problem z mieszkaniami? Dajmy tanie albo darmowe kredyty. Kulejąca służba zdrowia? Dosypmy kolejne setki miliardów do niewydolnego systemu, a problem się sam rozwiąże. Niskie emerytury? Zamiast wprowadzać rozwiązania pobudzające aktywność zawodową dajmy 13.,14. czy 15. emeryturę. I żeby była jasność – to zarzut nie tylko w stronę ugrupowania rządzącego. Portal Money.pl i FOR podliczyły koszty dotychczasowych obietnic wyborczych składanych przez czołowe ugrupowania. Łącznie to blisko 740 mld złotych, a najhojniejsza w deklaracjach jest jak do tej pory Lewica. Trudno w kampanijnym zgiełku usłyszeć rozsądne propozycje zmian systemowych – takich, które spowodują, że pieniądze nie będą trafiać do dziurawego worka. Jeśli ktoś takie pomysły ma, a – nie daj Boże – będą wiązać się kosztami dla społeczeństwa, to wie, że w okresie wyborczym niebezpiecznie je wyciągać.
Wracając do poruszanego na początku tematu preparatów na odchudzanie – uczciwi producenci gruntownie przebadają środek przed wprowadzeniem go na rynek i poinformują, że jest on skuteczny w połączeniu z odpowiednią dietą i aktywnością fizyczną. Internetowi hochsztaplerzy będą przekonywać, że ich tabletki zawierające magiczny wyciąg z czegoś tam, pozwolą pozbyć się zbędnych kilogramów w trzy dni i to bez ruszania się z fotela. Niestety, wielu przedstawicieli naszej klasy politycznej bardziej przypomina tę drugą grupę.
Andrzej Arendarski, prezydent KIG