Do odnawialnych źródeł energii (OZE) przede wszystkim zaliczamy panele słoneczne i wiatraki, rzadziej elektrownie wodne, a zapominamy o biogazowniach!
Panele fotowoltaiczne widzimy na dachach domków, domów, balkonach i w ogródkach. Poza miastem stawiane są farmy fotowoltaiczne, na których liczba paneli liczona jest w tysiącach. Łączna zainstalowana moc fotowoltaiki w Polsce na koniec października 2023 r. wyniosła, wg danych Agencji Rynku Energii, 16 GW. To głównie zasługa mikroinstalacji prosumenckich, które stanowią ok. 76% wszystkich instalacji PV w kraju.
Także poza miastem możemy zobaczyć wiatraki, o których wiemy, gdyż mają wielu przeciwników (są też wersje „przydomowe”)! Wkrótce ma powrócić do Sejmu tzw. ustawa wiatrakowa, której projekt, zgodnie z zapowiedziami, pozwoli na zmniejszenie odległości farm wiatrowych od zabudowań do 500 m. Projekt zyskał już akceptację kierownictwa Ministerstwa Klimatu i Środowiska. – Mamy konsensus w jej sprawie – deklarował w jednym z wywiadów Miłosz Motyka, jego wiceminister. – Nie przewidujemy wpisania norm hałasu. Do ustalenia pozostaje odległość od różnych form ochrony przyrody. Jednak zanim projekt ustawy zostanie poddany głosowaniu, co ma nastąpić do końca czerwca, zostanie oceniony w trakcie konsultacji międzyresortowych.
Przypomnę, że chodzi o zmniejszenie minimalnej odległości wiatraków od zabudowań o 200 m, bo w zliberalizowanej w 2023 r. ustawie 10H zapisano 700m. Pod koniec września 2023 r. moc zainstalowana lądowych farm wiatrowych w Polsce, wg danych ARE, wynosiła nieco ponad 9,1 GW i była o niespełna 13% większa niż rok wcześniej. Nowelizacja „uwolni” pod te instalacje 32 500 km2, co zwiększy obszar, na którym mogą być stawiane, aż o 44%. Pozwoli to na zbudowanie do 2030 r. farm o mocy 10 GW, gdy przy obecnym ograniczeniu byłoby to zaledwie 4 GW.
Także dość daleko od miejsca zamieszkania zobaczymy elektrownie wodne, które często są atrakcją turystyczną, bo znajdują się na trasie szlaku, jak np. zapora w Solinie. O nich też było głośno, gdy pod koniec I dekady XXI w. powrócono do projektu budowy „Kaskady Dolnej Wisły”, czylizespołu zapór wodnych w dolnym biegu Wisły od Warszawy do Gdańska. Jej koncepcja powstała na początku XX w., a powrócono do niej w latach 60., planując budowę 8 zapór. Później była cisza, aż 10 października 2023 r. Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie ustanowienia programu wieloletniego „Zagospodarowanie Dolnej Wisły”, którego realizację ustalono na lata 2023–2032, a wykonanie zlecono Państwowemu Gospodarstwu Wodnemu „Wody Polskie” (uchwała i załącznik do niej są na stronie Ministerstwa Infrastruktury). W ramach programu ma zostać wybudowany stopień wodny w miejscowości Siarzewo poniżej Włocławka oraz elektrownia wodna o mocy ok. 80 MW, dzięki której roczna produkcja energii elektrycznej ma zostać zwiększona o 350 GWh. Jej budowie sprzeciwiają się ekolodzy. W marcu 2024 r., w odpowiedzi na interpelację poselską, Ministerstwo Infrastruktury poinformowało, że jego budowa wciąż jest w planach, bo potrzebne są dalsze analizy, w tym środowiskowe, co nieco potrwa.
Jerzy Bojanowicz
Czytaj więcej: https://www.sigma-not.pl/publikacja-149603-biogaz-to-oze-przeglad-techniczny-2024-7.html