Miesięcznik Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT

Zagłosuj w 31. edycji plebiscytu Złoty Inżynier !!!

Baner poziomy

Czy koniec mocy dyspozycyjnej?

Z Arkadiuszem  Krakowiakiem, dyrektorem Departamentu Monitorowania Rynku w Urzędzie Regulacji Energetyki rozmawia Zygmunt Jazukiewicz

– W czerwcu 2021 r. na stronie internetowej URE znalazło się stwierdzenie: Odchodzimy od dyspozycyjnych i sterowalnych mocy. Niezbędne będzie zabezpieczenie systemu. Na jakiej podstawie jest ustalana moc dyspozycyjna?

– Informacja, o której Pan mówi, pochodzi z przygotowywanego przez nas co dwa lata raportu, który powstaje po zbadaniu planów inwestycyjnych wytwórców. Raport ten jest jednym z elementów pozwalających ocenić w dłuższym horyzoncie czasowym bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej, a w szczególności możliwość długoterminowego zrównoważenia produkcji energii elektrycznej z zapotrzebowaniem na nią. Moc dyspozycyjna jednostek w systemie jest określana przez operatora systemu przesyłowego, który odpowiedzialny jest za bilansowanie zapotrzebowania i produkcji w krajowym systemie energetycznym (KSE). Takim operatorem są u nas Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Moc dyspozycyjna określana przez operatora uwzględnia wszelkiego rodzaju remonty i ubytki planowe, współczynniki korekcyjne dotyczące technologii, w jakiej pracuje jednostka, niezbędne ze względu na rezerwy mocy w systemie.

– Z analizy URE wynika, że w 2034 r. potencjał wytwórczy elektrowni będzie mniejszy aż o 11% względem 2020 r., a uwzględniając korekcyjny współczynnik dyspozycyjności, moc dyspozycyjna zmniejszy się aż o 31%. Czy niedobór zostanie pokryty importem energii elektrycznej?

– Biorąc pod uwagę aktualna sytuację na rynku trudno spodziewać się spadku zapotrzebowania. Zmniejszenie dyspozycyjności, o którym piszemy w naszym raporcie, jest efektem zastępowania źródeł opartych na węglu, które mają wysoki wskaźnik dyspozycyjności, jednostkami odnawialnych źródeł energii (głównie są to wiatraki i fotowoltaika), których wskaźnik wykorzystania uzależniony jest od warunków pogodowych i w efekcie jest on kilkukrotnie niższy niż w przypadku konwencjonalnych źródeł węglowych.

– Ewentualny niedobór mocy w naszym systemie z pewnością zostanie pokryty zwiększonym importem. Państwo, które importuję tę energię bezpośrednio, można wyłączyć jednym ruchem dźwigni. Poza tym, z powodu polityki klimatycznej, chyba żadne państwo UE nie będzie dysponowało nadwyżkami energii na sprzedaż.

– Polska nie jest i nie będzie jedynym krajem importującym energię. Połączenie systemów elektroenergetycznych z krajami sąsiednimi zwiększa bezpieczeństwo każdego z nich ponieważ umożliwia wymianę energii pomiędzy poszczególnymi krajami. Ostatnie kilkanaście miesięcy pokazuje, że wymiana transgraniczna odbywa się na bieżąco i działa w obie strony. Polska w ostatnim czasie była zarówno eksporterem jak i importerem energii.

– W tekście jest fragment: Nowa struktura źródeł w systemie wymusi wprowadzenie nowych lub ewolucję istniejących rozwiązań rynkowych dla zabezpieczenia pracy systemu, takich jak elastyczne zarządzanie popytem czy magazyny energii . Czy istnieją wiarygodne metody określania skali wpływu elastycznego zarządzania popytem i magazynów energii?

– Zmiana miksu energetycznego skutkująca odejściem od źródeł węglowych i zastępowanie ich źródłami OZE wymusi istotną zmianę w podejściu operatorów – zarówno operatora przesyłowego jak i operatorów sieci niższych napięć, tj. sieci dystrybucyjnych do zarządzania bieżącym bilansowaniem podaży i popytu. Magazynowanie jest jedną z opcji, ale nie jedyną. Drugą, obecnie już stosowaną, jest zarządzanie stroną popytową ( tzw. DSR – demand side response).

Usługi DSR polegają na dobrowolnym i czasowym obniżeniu przez odbiorców zużycia energii elektrycznej lub przesunięciu w czasie jej poboru w zamian za oczekiwane wynagrodzenie. DSR przyczynia się do zachowania stabilności w KSE w przypadku wystąpienia trudnej sytuacji bilansowej, w szczególności w godzinach szczytowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Umożliwia zatem  aktywne uczestnictwo odbiorców energii w bilansowaniu zapotrzebowania ze zużyciem. Inne opcje pozwalające na elastyczne zarządzanie popytem, pojawiające się zarówno wraz z rozwojem technologii jak i z nową struktura rynku, są obecnie analizowane przez operatorów i w zależności od wyników tych analiz te najefektywniejsze będą wdrażane w życie.  

– Czy energetyka prosumencka  ma znaczenie dla mocy dyspozycyjnej?

– Raport, o którym rozmawiamy, powstał na podstawie analizy źródeł wytwórczych, których moc zainstalowana jest większa niż 50 MW. Energetyka prosumencką nie osiąga tego poziomu mocy zainstalowanej. Co więcej, jak już wspomniałem, energetyka prosumencka to w dużej mierze mało stabilne źródła słoneczne. Co roku publikujemy dwa raporty dotyczące źródeł odnawialnych: jeden dotyczy energii wytwarzanej w małych instalacjach OZE, a drugi – w mikroinstalacjach. W 2020 r. w kraju mieliśmy już prawie 460 tysięcy mikroinstalacji, a prosumenci eksploatowali ponad 452 tys. z nich. Moc zainstalowana w tego typu źródłach na koniec 2020 r. wyniosła ponad 3 GW.

– Co przez ostatni rok udało się zrobić na rzecz przebudowy systemu energetycznego?

– Monitorując rynek energii obserwowaliśmy duże zmiany jakie na nim zachodzą. Przykładem tych zmian jest, między innymi intensywny rozwój odnawialnych źródeł energii, które trzeba efektywnie zagospodarować w systemie. Te przeobrażenia na rynku stanowią wyzwanie dla wszystkich jego uczestników. Dynamicznie zmieniające się potrzeby sieci elektroenergetycznych, w tym głównie w obszarze inwestowania, stawiają przed polityką regulacyjną nowe, bardzo ważne wyzwania. Dlatego też Prezes URE wyszedł z inicjatywą powołania zespołu, w skład którego wchodzą m.in. wszyscy najwięksi operatorzy systemów dystrybucyjnych.

W ramach zespołu pracujemy nad powstaniem Karty efektywnej transformacji sieci dystrybucyjnych. Zespoły zadaniowe powołane w ramach tej inicjatywy mają wypracować rozwiązania istotne dla krajowej infrastruktury sieciowej w związku z transformacją sektora.

Obecnie jesteśmy na końcowym etapie szacowania kosztów, które są niezbędne do poniesienia przez OSD m.in. w związku z koniecznością inwestycji w tzw. elastyczność sieci. Przed nami kolejne spotkanie zespołu sterującego tym projektem, które odbędzie się w połowie marca.

– Dziękuję za rozmowę.

Arkadiusz Krakowiak, Dyrektor Departamentu Monitorowania Rynku w Urzędzie Regulacji Energetyki