Rosyjska inwazja na Ukrainę praktycznie w ciągu kilku dni spowodowała krach wielu ambitnych politycznych i gospodarczych planów – w szczególności tych, które zakładały współpracę z Rosją w niektórych obszarach. Z oczywistych przyczyn trudno przewidzieć wszystkie konsekwencje gospodarcze wojny, ale już dzisiaj wiemy, że spowoduje ogromne zmiany w polityce energetycznej wielu państw. Zapowiedzi Niemiec dotyczące uniezależniania się od surowców z Rosji, plany wspólnych zakupów i magazynowania gazu w UE, czy porozumienie z USA w sprawie zwiększania dostaw gazu skroplonego to tylko kilka przykładów takich działań. Rewolucja na globalnym rynku surowców nie pozostanie zapewne bez wpływu na proces tzw. zielonej transformacji i walki z globalnym ociepleniem. Media donosiły niedawno o nowym raporcie ONZ dotyczącym globalnego ocieplenia. Sekretarz Generalny ONZ Antonio Gutteres skomentował raport mówiąc, że bogate kraje nie są przygotowane na zmiany i wyrażając obawy, że losy transformacji energetycznej są niepewne z powodu wojny na Ukrainie. Cywilizowany świat stoi przed potężnym dylematem – czy i w jaki sposób można pogodzić walkę z klimatem z zapewnieniem bezpieczeństwa militarnego i gospodarczego. Trudno wyobrazić sobie skuteczne i sprawne przeprowadzanie „zielonej transformacji” w cieniu potencjalnego, globalnego konfliktu zbrojnego i potężnego kryzysu na rynku surowców energetycznych. Pewnym pocieszeniem może być fakt, że czołowi politycy Zachodu deklarują pozostanie przy priorytetach. Prezydent USA Joe Biden mówił niedawno, że kryzys jest możliwością, katalizatorem, który będzie napędzać inwestycje, by zwiększać cele czystej energii i przyspieszyć postęp w kierunku przyszłości z zerowymi emisjami. Z kolei przewodnicząca KE Ursula von der Leyen przekonywała, że infrastrukturą wykorzystywaną dzisiaj dla gazu, może być też wykorzystana do czystego wodoru w przyszłości. Czy rzeczywiście tak będzie? Miejmy nadzieję. Z naszej perspektywy, ważne jest jaką postawę przyjmie teraz Polska. Dobrze by się stało, gdyby polski rząd, który zyskał ostatnio na świecie spory kredyt zaufania, włączył się bardziej konstruktywnie – niż do tej pory – w proces dostosowania europejskiej i globalnej polityki energetycznej i klimatycznej do nowych realiów. Z ostatnich zapowiedzi wynika, że Polska ma przyśpieszyć proces przechodzenia na OZE, ale jednocześnie, chcąc zachować niezależność energetyczną, planuje przedłużyć okres wykorzystania węgla. Postulat uniezależniania się w obecnej sytuacji jest bezdyskusyjny ale mam nadzieję, że cały plan nie skończy się tylko na realizacji wyłącznie drugiego postulatu. Prędzej czy później cywilizowany świat powróci z jeszcze większą energią do walki o czyste źródła energii oraz do walki ze zmianami klimatycznymi. Liczę, że włączymy się do tej walki stojąc we właściwym miejscu, a nie z coraz większym uzależnieniem od węgla.
Amdrzej Arendarski, prezydent KIG