Miesięcznik Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT

30. edycja plebiscytu Złoty Inżynier
Baner poziomy

Filozofia pojęć technicznych (198): Basen

Z publikowanych tu uwag płynie jeden ogólny wniosek: najbardziej istotną techniką lub technologią jest taka, która wywiera znaczący wpływ społeczno-kulturowy, psychologiczny, a nawet polityczny. Odkrywanie tych wpływów to wdzięczne pole dla kulturoznawców i socjologów.

Jednym ze znaczących zjawisk technicznych jest basen kąpielowy. Jego współczesna geneza to oczywiście snobizm najbogatszych, zwłaszcza w Ameryce. Pociągała możliwość korzystania z kąpieli o różnych porach, w czystej podgrzewanej wodzie, bez towarzystwa przypadkowych osób. Ruszyła konkurencja w systemach pompowych, hydraulice basenowej, dezynfekcji wody, filtracji. Rozwiązania dużej skali z systemów komunalnych dostosowano do skali prywatnej. Poza stałym postępem w dezynfekcji (woda chlorowana niezbyt pociąga) wchodzą nowe metody uzdatniania, m.in. miękka, odwapniona „perłowa” woda basenowa BWT o neutralnym odczynie pH. Firmy prześcigają się w innowacjach wielowarstwowych materiałów pokryć dna i brzegów oraz metodach cyrkulacji wody. Tu trafiają najnowsze materiały, odporne na korozję, starzenie, zagrzybienie i drobnoustroje chorobotwórcze. Ta „basenowa” fala dotarła i do nas i narasta w miarę wzbogacania się klasy średniej (wyższa ma posiadłości z basenami za granicą). Sport nie był inspiracją – na pierwszych igrzyskach olimpijskich konkurencje pływackie rozgrywano na naturalnych akwenach. W Polsce, aż do lat 90. nieliczne pływalnie „dla ludności” przeważnie były obiektami sportowymi. Uważano je zresztą za zbyt kosztowne, stąd mierne sukcesy naszych pływaków.

Prekursorami „basenowych” technologii byli oczywiście Rzymianie. Ich obiekty wielofunkcyjne służyły zarówno higienie, rekreacji, rozrywce, jak i życiu towarzyskiemu. W słynnych termach były łaźnie, sale masażu, biblioteki. Roznoszono chłodne napitki i fast-foody. Woda z akweduktów była ciągle świeża. Od Greków przejęto system hypocaustum, gdzie gorące powietrze przepływało przez kanały pod posadzką basenu. Cesarze budowali termy wszędzie, gdzie był dostęp do źródeł wody. Śladem Hipokratesa uprawiano tam też hydroterapię, na dobre odrodzoną w XIX w., dziś specjalność sanatoriów.

Współczesnym wydaniem rzymskich term są aquaparki – rozrywka dla dzieci i raczej dla zwykłych ludzi niż patrycjuszy. Szesnaście największych w Polsce rywalizuje wymyślnymi atrakcjami, choć mniej popularne są tu funkcje „rzymskie” –, a więc sauny, łaźnie, baseny termalne, solankowe, siarkowe. Dochodzą „plaże”, gaje palmowe i gigantyczne zjeżdżalnie. W Parku Suntago pod Mszczonowem działa 45-metrowy, najgłębszy basen w Europie, oblegany przez płetwonurków. W Czeladzi, w Hotelu Saturna otwarto termy…rzymskie, zbudowane rzekomo wg. planu term w Pompei! Trwa szaleństwo tworzenia sztucznego środowiska wodnego. Aż dziwne, że ogromne inwestycje, jakich wymaga ten biznes i koszty utrzymania nie budzą jeszcze zmasowanej krytyki. Ale są zalety, jak oswajanie z wodą mieszkańców suchego polskiego interioru, którzy w jeziorach co roku się topią, a więc nauka pływania, aspekty fizjoterapeutyczne, higieniczne itp. Można powiedzieć, że basen nieco wzbogaca kulturę.

Zygmunt Jazukiewicz

Basen