Polscy i polonijni inżynierowie coraz częściej współtworzą globalne projekty, dzielą się doświadczeniem i wspólnie myślą o kierunkach rozwoju cywilizacyjnego. Na VI Światowym Zjeździe Inżynierów Polskich i XXVIII Kongresie Techników Polskich w Poznaniu podawali liczne przykłady takich działań. Podczas panelu moderowanego przez prof. Jerzego Lisa, rektora AGH, mocno wybrzmiało, że przyszłość technologiczna Polski zależy od tego, jak skutecznie połączymy siły krajowe i polonijne. Bo tylko wspólna praca pozwoli tworzyć realne innowacje – i nadać im właściwy kierunek.
Na tle rozwoju i osiągnięć innych krajów, Polska nie ma kompleksów, ale jednak powinna wzmacniać wykorzystanie potencjału inżynierskiego. Postęp technologiczny bez pomysłów, pasji, zaangażowania i kreatywności inżynierów jest zwyczajnie niemożliwy. Ta rola rozwojowa sugeruje, aby zadbać o większy udział w polityce rządowej ludzi z wykształceniem lub osiągnięciami w inżynierii.
– To my, inżynierowie, tworzymy cywilizacje – mówił z przekonaniem prof. dr hab. inż. Jerzy Lis, rektor AGH, otwierając panel dyskusyjny „Zaawansowane technologie w przemyśle – możliwości wdrożenia” podczas zjazdu. I trudno mu nie przyznać racji. Nie było w tej wypowiedzi patosu, była za to twarda, galicyjska wiara w siłę zawodu, który przestaje być rzemiosłem jednego fachu, a staje się misją interdyscyplinarnego działania.
W dobie rewolucji 4.0 nie wystarczy już bowiem znać się na jednej dziedzinie. Dzisiejszy inżynier musi być elastyczny, gotowy do nauki, do zmiany, do współpracy z zespołami z całego świata. Musi być gotowy, by wdrażać rozwiązania, a nie tylko je projektować. Mieć w sobie pasję, ciekawość, i odwagę – także do wyjścia poza granice Polski, by wrócić z bagażem doświadczeń i… zrozumieniem kontekstu globalnego.
W panelu eksperci: Teresa Bilińska z Wielkiej Brytanii, prof. Bogusław Grużewski z Litwy i dr inż. Zygmunt Krasiński, z Instytutu Podstawowych Problemów Techniki PAN, zwracali uwagę na to, jak wiele można osiągnąć dzięki synergii inżynierów krajowych i polonijnych. – Polacy są zdolni, ale nieśmiali. Za mało nas na świecie – podkreślałaTeresa Bilińska, wiceprezes Stowarzyszenia Techników Polskich w Wielkiej Brytanii. Jej apel był jasny: – Jeśli nie ma nas w świecie, świat nas nie słyszy. A do bycia słyszanym nie wystarczy dobra technologia – potrzebna jest także językowa i kulturowa gotowość do działania na rynkach globalnych.
Wiceprezes Bilińska zauważyła, że obecność w międzynarodowych strukturach inżynierskich nie tylko wzmacnia pozycję zawodową, ale i daje dostęp do know-how, standardów technicznych oraz procedur, które w wielu krajach – szczególnie w Wielkiej Brytanii – są wymagane prawem. Tymczasem w Polsce wielu inżynierów ogranicza się do lokalnych izb i nie rozwija swoich kompetencji w skali globalnej. – Trzeba wyjść z komfortu Dolnego Śląska – żartowała – i pokazać się w Londynie czy Dubaju, z którym jak od lat współpracuję przy realizacji projektów.
Jolanta Czudak
Czytaj więcej: https://www.sigma-not.pl/publikacja-155442-in%C5%BCynierowie-powinni-%C5%82aczy%C4%87-si%C5%82y-przeglad-techniczny-2025-8.html