Energia jest podstawą funkcjonowania świata. Przez wiele stuleci wydawało się, że nigdy jej nam nie zabraknie i nie będzie powodem problemów dla przyszłych pokoleń. Problem jednak jest i nazywa się ocieplenie klimatu. Wzrost temperatury powietrza powoduje z jednej strony obniżanie się poziomu wód gruntowych, z drugiej wzrost poziomu mórz i oceanów na skutek topnienia pokrywy lodowej. Konsekwencją są już odczuwalne coraz większe zmiany klimatyczne. Aby wyhamować to zjawisko konieczne jest podjęcie zdecydowanych działań pozwalających na obniżenie przez świat zużycia energii i jej kosztów. Istotna jest tu zmiana proporcji energii pozyskiwanej z surowców kopalnych na rzecz źródeł odnawialnych.
Do tematu obniżenia kosztów energii można podchodzić różnymi metodami. Najprostsza to metoda finansowo-księgowa. Ile będzie kosztowało uzyskanie określonego efektu. Jednocześnie inwestujemy w nowe, bardziej oszczędne technologie i zmieniamy dotychczasowe zasady i przyzwyczajenia. Stosujemy np. energooszczędne źródła światła i wyłączamy zbędne oświetlenie. Wymieniamy energochłonne urządzenia i optymalizujemy czas ich działania. Korzystając z kamery termowizyjnej identyfikujemy mostki termiczne w budynkach mieszkalnych lub biurowych i je docieplamy. Ocenia się, że sama zmiana nawyków w używaniu energii pozwala ograniczyć jej koszty nawet o 15%. Przykładowo, samo obniżenie o 1ºC temperatury pomieszczenia poprzez regulację termostatu kaloryfera pozwala zaoszczędzić około 7% energii grzewczej. Widać, jak duży wpływ na obniżenie kosztów energii ma czynnik ludzki. Z kolei dobrze przemyślane inwestycje w oszczędne technologie mogą się zwrócić już po kilku latach.
Z przedstawionych informacji można wyciągnąć jeden wniosek. Jeśli obniżanie kosztów ma mieć sens, trzeba to robić wykorzystując równolegle wszystkie dostępne metody obejmujące naturalne rezerwy ukryte w naszych nawykach i przyzwyczajeniach, a także rozsądnie inwestować w najnowsze i najbardziej energooszczędne technologie.