Intensywny postęp technologiczny w zakresie wprowadzania mini inwazyjnych technik operacyjnych spowodował, że chirurgia zaćmy rozwinęła się bardzo mocno w ostatniej dekadzie, zapewnia – w rozmowie z Jolantą Czudak – prof. dr hab. n. med. Robert Rejdak szef Kliniki Okulistyki Ogólnej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, prorektor uczelni i jednocześnie prezes Stowarzyszenia Chirurgów Okulistów Polskich.
- Pan profesor stosuje soczewki nowej generacji w operacjach zaćmy już od wielu lat. Czy postęp technologiczny wpływa na zmianę ich właściwości?
- Sztuczne soczewki wszczepiane podczas operacji zaćmy stosujemy już od kilku dekad. Jako pierwszy dokonał tego przez przypadek, brytyjski okulista Harold Ridley w 1949 r. Choć jego sztuczna soczewka wewnątrzgałkowa wykonana z pleksiglasu była jeszcze niedoskonała, to sam wynalazek okazał się przełomem w chirurgii zaćmy. Inspirował do prowadzenia badań nad soczewkami, które są stale unowocześniane. Praktycznie, co roku pojawia się jakiś nowy model z dodatkowymi właściwościami. Czasami coś się nie sprawdza, dlatego nie wszystkie technologie się upowszechniają, ale generalnie te rozwiązania są już na bardzo wysokim poziomie rozwoju. Zaawansowana technologia przychodzi nam cały czas z pomocą i dzięki temu możemy te zmiany wprowadzać. Zastosowanie soczewek, zwanych PREMIUM, leczy zarówno astygmatyzm jak i starczowzroczność. W przypadku astygmatyzmu używa się soczewek torycznych, które umożliwiają korekcję niezborności rogówki, która jest ukształtowana perfekcyjnie tylko u nielicznych osób. Z kolei, soczewki multifokalne, czyli wieloogniskowe, mają specjalną konstrukcję, dzięki której osoba dobrze widzi z daleka i z bliska. Przy leczeniu starczowzroczności stosujemy też najnowszy typ soczewek, zwanych EDOF (Extended Depth of Focus). Są to soczewki wewnątrzgałkowe o wydłużonej ogniskowej i głębi ostrości, które łączą zalety soczewek jedno- i wieloogniskowych. Intensywny postęp technologii w tym zakresie pozwala na tworzenie coraz nowszych i doskonalszych modeli soczewek wewnątrzgałkowych.
- Jak działają te soczewki o wydłużonej głębi ostrości?
- Soczewki EDOF, które bazują na zaawansowanej technologii optycznej, poszerzają zakres ostrości w porównaniu ze standardowymi jednoogniskowymi soczewkami wewnątrzgałkowymi. Działają przez załamywanie się światła docierającego do środka ze średniej odległości i z daleka, skupiając go w jednym ognisku na siatkówce oka. Umożliwiają, dzięki temu wyraźne widzenie na średnim i dalekim dystansie za pomocą jednej soczewki, np. pracy przy monitorze komputera. Do wykonywania czynności wymagających ostrego widzenia z bliskiej odległości, np. do czytania drobnego druku i prac precyzyjnych, pacjenci z wszczepionymi soczewkami o wydłużonej ogniskowej mogą potrzebować okularów do czytania. Mogą też eliminować potrzebę korzystania z okularów i podobnie, jak w przypadku szkieł korekcyjnych, soczewki wewnątrzgałkowe również można dopasować do indywidualnych potrzeb pacjenta, aby zapewnić mu jak najlepsze widzenie.
- Jakie jeszcze rozwiązania dotyczące nowych technologii stosowane są w chirurgii zaćmy oprócz najnowszych typów soczewek?
- Jedną z bardzo szybko rozwijających się technologii w chirurgii zaćmy jest stosowanie lasera femtosekundowego. Operacja przeprowadzona z jego użyciem różni się od wersji klasycznej. Zamiast manualnych narzędzi chirurgicznych pozwalających na dostanie się do soczewki oka i bezpiecznego jej usunięcia, chirurg stosuje precyzyjny laser wykonujący niezbędne otwory. Pierwsze etapy fragmentacji jądra zmętniałej soczewki wykonuje właśnie laser, co pozwala na znacznie precyzyjniejszy etap jej otwarcia. Im ta procedura jest dokładniejsza, tym łatwiejszy staje się proces ułożenia wewnątrz oka nowej soczewki wewnątrzgałkowej, po usunięciu zmętniałej.
- W przygotowaniu pacjenta do operacji zaćmy też zachodzą jakieś zmiany?
- Prawdziwa rewolucja dokonała się w metodach znieczulenia do operacji zaćmy. Jakiś czas temu miało ono formę iniekcji okołogałkowej. W zasadzie już od dekady przeszliśmy całkowicie na znieczulenie kroplowe, wspomagane podaniem dokomorowym preparatów znieczulających. Obecnie jedynym preparatem zarejestrowanym do znieczulenia dokomorowego jest Mydrane, który skutecznie znieczula, dzięki czemu pacjent może przejść bez lęku przez operację. To przekłada się na lepszą współpracę pacjenta z chirurgiem, która jest bardzo istotna dla bezpieczeństwa zabiegu. Dodatkowo Mydrane pozwala uzyskać stabilne rozszerzenie źrenicy, dając komfort wykonania zabiegu usunięcia zaćmy. Moje doświadczenie z przeprowadzania kilkuset operacji usuwania zaćmy miesięcznie potwierdza, że stosowanie tego preparatu gwarantuje pełne bezpieczeństwo, efektywność zabiegu i komfort dla pacjenta. Niedawno opublikowałem dużą pracę, jako efekt badań na temat strony psychologicznej i samopoczucia oraz odczuwania lęku i bólu przez pacjentów znieczulanych Mydrane. W tym badaniu, wykazaliśmy bardzo dużą przewagę tego preparatu nad znieczuleniem kroplowym.
- W zaleceniach pooperacyjnych zaćmy też nastąpiły jakieś zmiany?
- Bardzo ważnym zagadnieniem jest antybiotykoterapia śród- i pooperacyjna, która zapobiega zapaleniu wnętrza gałki ocznej.
- Jak należy je stosować?
- Obecnie stosuje się antybiotykoterapię w kroplach po operacji, przez 7 dni, 4 razy dziennie i na tym koniec. Rekomendowaną grupą antybiotyków są fluorochinolony. Nie zalecane jest dłuższe stosowanie, ani stopniowe ich odstawianie ze względu na ryzyko wytworzenia antybiotykooporności. Kiedyś zalecenia były inne, aby te krople podawać przez miesiąc, ale standardy w chirurgii zaćmy teraz się zmieniły i trzeba o tym pamiętać.
- W Europie pojawił się nowy trend, zalecający przeprowadzanie obuocznej operacji zaćmy w czasie jednego zabiegu. Pan profesor już to robi od kilku lat. Czy to zdaje egzamin?
- Takie operacje przeprowadzane są w różnej skali, w zależności od kraju np. w Finlandii, Hiszpanii i Austrii dość często, a w innych jeszcze dość rzadko. Ja wykonuję obuocznych operacji ok. 20 proc., ale znam chirurgów, którzy przeprowadzają ich nawet 30–40 proc. w skali wszystkich zabiegów w ramach chirurgii zaćmy. Miało to szczególne uzasadnienie w czasie pandemii, aby pacjentów nie narażać na ryzyko zarażenia się koronawirusem podczas stykania się z innymi pacjentami. Operacje obuoczne stają się powoli nowym standardem, ale trzeba być naprawdę doświadczonym chirurgiem, żeby je wykonywać jednocześnie. Ten trend w Polsce się rozwija, co mnie bardzo cieszy.
- Ośrodek, którym Pan profesor kieruje jest jednym z pionierów, w którym od kilku lat stosowane są najnowsze technologie i techniki, w tym trójwymiarowe operacje zaćmy.
- Przeprowadzanie operacji zaćmy w technologii 3D rozwijam już od 5 lat w lubelskiej klinice. Jest to naprawdę doskonała technika, ale wymaga także praktyki. W trójwymiarowej wizualizacji chirurg obserwuje pole operacyjne przy użyciu okularów 3D, patrząc na ekran, na którym wyświetlany jest obraz w bardzo dużej rozdzielczości. To sprzyja precyzji i bezpieczeństwu wykonywanych zabiegów, ponieważ przy użyciu mikroskopu, wraz z powiększeniem obrazu, rozdzielczość maleje i chirurg mniej widzi. Operacje zaćmy w technologii 3D mają natomiast wiele zalet, w tym bardzo duży walor edukacyjny. Zarówno chirurg, jak i osoba przez niego szkolona, widzą dokładnie ten sam obraz. To jest wspaniała technika do nauki wykonywania takich zabiegów. Osoba, która zaczyna operować może korzystać z technologii 3D po to, żeby jak najskuteczniej opanować tę sztukę, ale do samodzielnego przeprowadzenia zabiegów wymagane jest bardzo duże doświadczenie. W Polsce już kilka klinik posiada ten sprzęt i ta technologia zaczyna się upowszechniać w wykonywaniu zabiegów okulistycznych. Nasza klinika była jedną z pierwszych w kraju, która zastosowała tę metodę, ale bardzo się cieszę, że technologia trójwymiarowa zaczyna zdobywać w kraju coraz większą popularność. To jest wyjątkowo dobra wiadomość dla pacjentów, którzy bez obaw będę zgłaszać się na operacje zaćmy, aby odzyskać jak najlepsze widzenie przy wykorzystaniu najnowszych technologii i technik 3D.
- Dziękuję za rozmowę.
Chirurgia zaćmy jest zabiegiem operacyjnym polegającym na usunięciu zmętniałej soczewki w oku i zastąpieniu jej sztuczną soczewką. Od wskazań klinicznych (np. astygmatyzmu lub starczowzroczności) zależy typ wszczepianych soczewek wewnątrzgałkowych. Pierwszy zabieg z zastosowaniem sztucznej soczewki, przeprowadził ponad 70 lat temu wynalazca i twórca tej metody, brytyjski okulista Harold Ridley.