O powierzeniu polskiemu inżynierowi niezwykle odpowiedzialnej i prestiżowej funkcji Completion Manager przy realizacji w Londynie, największej od początku stulecia inwestycji infrastrukturalnej Elizabeth Line, decydowała nie tylko wiedza i doświadczenie, ale także brytyjski status chartered engineer. Te dodatkowe kwalifikacje zdobyte w Wielkiej Brytanii otworzyły inżynierowi Piotrowi Świebodzie drogę do udziału w gigantycznym projekcie Crossrail, wartym 20 miliardów funtów szterlingów (GBP). Nowa linia kolejowa o długości 118 km Elizabeth Line, nazwana na cześć brytyjskiej królowej, została otwarta dla pasażerów pod koniec maja br. Z inżynierem Piotrem Świebodą rozmawia Jolanta Czudak
– Funkcja Completion Manager odpowiada roli inspektora nadzoru, kontrolującego jakość robót i zgodność projektu budowlanego z obowiązującymi normami?
– W Wielkiej Brytanii nie ma takiego zawodu jak inspektor nadzoru, który sprawuje samodzielne funkcje techniczne w budownictwie, dlatego to porównanie nie jest najszczęśliwsze. Może to zostać w Polsce niewłaściwie zrozumiane. Znacznie lepszym tłumaczeniem funkcji Completion Manager będzie tutaj kierownik ds. akceptacji/odbioru robót. Jednym z głównych wymagań do objęcia tej roli jest posiadanie statusu chartered engineer, czyli brytyjskiego licencjonowanego inżyniera (CEng MICE), oraz doświadczenia przy realizacji dużych projektów infrastrukturalnych. Głównym wyzwaniem w pełnieniu tej odpowiedzialnej funkcji była konieczność aktywnego zaangażowania bardzo wielu osób w procesy akceptacji dokumentacji technicznej oraz poszczególnych odcinków robót. Są to zintegrowane działania głównych wykonawców, całej grupy projektantów i podwykonawców. Przy tej skali projektu, gdzie wartość robót przy większych stacjach w Londynie przekraczała 1 miliard GBP, była to ogromna grupa ludzi pracujących dla różnych organizacji. Skoordynowanie na czas odbioru i poprawek poszczególnych robót i dokumentacji było naprawdę ogromnym wyzwaniem.
– Jakie Pan miał doświadczenie zawodowe przed objęciem tej prestiżowej funkcji?
– Po studiach na Politechnice Świętokrzyskiej związałem się z budownictwem. Doświadczenie zawodowe zdobywałem przy realizacji projektów kubaturowych oraz infrastrukturalnych. Była to między innymi budowa biurowców i centrów handlowych w Warszawie, a później podziemnej stacji metra przy Kings Cross i przebudowa jednego z głównych mostów kolejowych Blackfriars w centralnym Londynie. Jest to obecnie jedyny most, na którym znajduje się stacja kolejowa i perony, z których pasażerowie mogą podziwiać panoramę miasta. Po zakończeniu tej inwestycji, która kosztowała ok. 800 mln GBP, realizowanej przez firmę Balfour Beatty, podjąłem w 2013 roku pracę przy projekcie infrastrukturalnym Crossrail. Początkowo zajmowałem się budową nowej nadziemnej stacji kolejowej Custom House we wschodnim Londynie. Do moich obowiązków należał nadzór nad kontrolą jakości robót budowlanych i nad podwykonawcami. W 2015 roku, kiedy miałem już status chartered engineer i wymagane doświadczenie przy realizacji dużych projektów infrastrukturalnych, uzyskałem awans i zostałem Completion Manager, czyli kierownikiem ds. akceptacji/odbioru robót. To było dla mnie niezwykle ważne doświadczenie, którym podzielę się z uczestnikami V Światowego Zjazdu Inżynierów Polskich, który potrwa od 23 do 25 czerwca br. na Politechnice Śląskiej w Gliwicach.
– Jakie znaczenie ma linia kolejowa Elizabeth Line dla usprawnienia komunikacji miejskiej w Londynie?
– Linia Elizabeth zwiększy znacząco przepustowość pasażerów korzystających z metra i skróci czas podróży przez stolicę co najmniej o połowę. Będzie można wygodnie podróżować z Reading w Berkshire i lotniska Heathrow na zachodzie Londynu do Shenfield w Essex i Abbey Wood na wschodzie. Pociągi początkowo będą kursować na trzech odrębnych odcinkach, które mają zostać zintegrowane jesienią.
– Co było najtrudniejsze w realizacji projektu Crossrail?
– To był wyjątkowo skomplikowany i trudny projekt dla wszystkich partnerów uczestniczących w jego realizacji. Obejmował budowę linii kolejowej o długości 118 km, w tym 42 km nowo wybudowanych tuneli pod centrum Londynu do Shenfield i Abbey Wood na wschodzie. Ponadto, powstało 10 całkowicie nowych stacji, a pozostałe na tej linii, przede wszystkim najstarsze, zmodernizowano. Nie trudno sobie wyobrazić, jakie to było wyzwanie dla projektantów i wykonawców, ponieważ to była największa rozbudowa systemu komunikacji publicznej w mieście od początku wieku i jedna z największym inwestycji infrastrukturalnych w Europie. Polegała na połączeniu dwóch najstarszych i najbardziej ruchliwych brytyjskich linii kolejowych: Western Main i Great Eastern Main, wybudowanych w latach 40. i 60. XIX wieku. Początkowo inwestycja mała być gotowa w grudniu 2018 r., ale z powodu licznych problemów, w tym trudności konstrukcyjnych i komplikacji związanych z instalacją systemów sygnalizacji, jej otwarcie przesunięto na maj 2022 roku. Zbiegło się to z wielkim wydarzeniem, jakim są obchody 70-lecia panowania królowej Elżbiety II. Na tydzień przed oficjalnym otwarciem (24 maja) linii kolejowej Elizabeth Line, 96-letnia monarchini odwiedziła stację Paddington, by spotkać się z budowniczymi i pracownikami metra. Było to jedno z nielicznych publicznych wystąpień królowej i jej uznanie dla wszystkich stron, które przyczyniły się do powstania tej inwestycji, która pochłonęła 20 mld GBP.
– Drążenie tuneli pod londyńskimi ulicami nie utrudniało ruchu w mieście?
– Wszystko odbywało się głęboko pod powierzchnią ulic, dlatego nie miało to wpływu na utrudnienia w ruchu komunikacyjnym Każda maszyna do drążenia tuneli była 1000-tonową podziemną fabryką o długości 150 metrów z 20-osobowymi grupami pracującymi na zmiany przez całą dobę od maja 2012 roku do maja 2015 roku. Przez nieco ponad trzy lata osiem tych gigantycznych maszyn pracowało pod ulicami Londynu, aby zbudować 42 km nowych tuneli kolejowych. Roboty postępowały w tempie średnio 38 metrów dziennie. Do wyłożenia tuneli wykorzystano ponad 200 000 prefabrykatów betonowych, do transportowania których wykorzystano ruch rzeczny. To pozwoliło zredukować transport drogowy o 10 000 przejazdów ciężarówek. Ponad 3 miliony ton materiału wydobytego z tuneli wysłano na wyspę Wallasea w Essex, aby stworzyć nowy rezerwat przyrody RSPB o powierzchni 1500 akrów. W ramach projektu Crossrail została specjalnie zbudowana Akademia Tunelowania i Budownictwa Podziemnego (TUCA), która szkoliła tysiące osób do pracy przy drążeniu tuneli i w budownictwie podziemnym. O projekcie i inżynierii w ramach programu Young Crossrail, który powstał we współpracy z lokalnymi szkołami, uczyło się ponad 40 000 uczniów. Część z nich z pewnością zostanie w przyszłości inżynierami.
– Doświadczenia zdobyte w Wielkiej Brytanii przydają się w działalności Stowarzyszenia Techników Polskich w Londynie, którym pan kierował w latach 2018 – 2021, a teraz jest pan wiceprezesem tej polonijnej organizacji?
– Popularyzacja nauki, techniki, inżynierii zawsze była bardzo ważna w naszej działalności. Prowadzimy liczne szkolenia i warsztaty dla naszych członków oraz osób, które chcą podnosić swoje kwalifikacje zawodowe. Dzielimy się wiedzą i doświadczeniem. Wykazujemy w tym zakresie naprawdę dużą aktywność. Wiele programów adresujemy również do młodzieży w polskich szkołach i polskich domach kultury w Wielkiej Brytanii. Wykłady i warsztaty odbywają się w ramach corocznego wydarzenia
British Science Week – największego w Wielkiej Brytanii festiwalu nauki, technologii, inżynierii i matematyki. Celem zajęć jest przybliżenie dzieciom i młodzieży zagadnień naukowych, obecnych trendów i badań. Program ma także zainspirować młodych pasjonatów do wybierania w przyszłości zawodów związanych z inżynierią, technologią i matematyką. Działalność STP jest dobrze udokumentowana i opisana na naszej stronie internetowej www.stpuk.org. W minionym roku obchodziliśmy 80-lecie istnienia organizacji i w związku z tym wydaliśmy albumowe zestawienie najważniejszych wydarzeń w historii naszego stowarzyszenia oraz pokazaliśmy główne projekty, które obecnie realizujemy. W szeregi naszej organizacji cały czas wstępują nowi członkowie, pomimo powrotu części inżynierów do Polski po Brexicie. Wiele osób, zarówno nowo przybyłych do Wielkiej Brytanii, jak i tych, które pracują tutaj od wielu lat, zdecydowanie widzi zalety przynależności do stowarzyszenia, które poszerza horyzonty i pozwala poznać wiele nowych osób o podobnych zainteresowaniach czy karierze zawodowej. Dwa lata temu Stowarzyszenie Techników Polskich w Wielkiej Brytanii uzyskało status Professional Affiliate w Engineering Council, a tym samym znalazło się w elitarnym gronie 23 organizacji stowarzyszonych z Engineering Council. Jesteśmy z tego dumni. Polscy inżynierowie mają w Wielkiej Brytanii bardzo pozytywny wizerunek. Są postrzegani jako dobrzy i pracowici specjaliści w swoich dziedzinach, a co najważniejsze, widoczne jest również zdecydowane dążenie polskich inżynierów do pogłębiania swoich kwalifikacji i do rozwoju zawodowego. Na rynku brytyjskim bardzo często zajmują kierownicze i eksponowane stanowiska. Myślę, że w dużej mierze jest to również zasługa aktywnej działalności naszej polonijnej organizacji w Londynie.
– Dziękuję za rozmowę.