Miesięcznik Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT

30. edycja plebiscytu Złoty Inżynier
Baner poziomy

Recenzja PT: Silva rerum prof. Jerzego Niewodniczańskiego

Są książki, które dostarczają rzetelnych informacji i przez nagromadzoną w nich wiedzę uczą. Tych jest większość. Są też książki – niestety tych jest mniejszość – spełniające też z dużym powodzeniem swojej oświatowe obowiązki, lecz jednocześnie czytanych przez Czytelników z ogromną przyjemnością i niesłabnącym zainteresowaniem. I do takich książek – z tej drugiej mniej licznej grupy – należy koniecznie zaliczyć Okruchy wspomnień Jerzego Wiktora Niewodniczańskiego.

Środowisku naukowo-technicznemu nie trzeba bliżej przedstawiać zawodowego życiorysu prof. dr hab. inż. Jerzego Niewodniczańskiego. Profesor jest osobą znaną – i należy podkreślić – bardzo popularną postacią nie tylko wśród atomistów, czy absolwentów AGH, ale także np. wśród taterników, czy alpinistów, gdyż był organizatorem i uczestnikiem wypraw naukowo-alpinistycznych, m.in. w Andy peruwiańskie, czy Hindukusz afgański.

Nukleonik, geofizyk i fizyk jądrowy. Specjalność: techniczna fizyka jądrowa, geofizyka jądrowa, bezpieczeństwo jądrowe i ochrona radiologiczna, dyrektor Instytutu Fizyki i techniki Jądrowej AGH, a w l. 1984-87 prorektor AGH ds. nauczania. W l. 2008-2012 przewodniczący Konwentu AGH. Przez blisko dwadzieścia lat był prezesem Państwowej Agencji Atomistyki, przewodniczył też Konferencji Generalnej Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA)w Wiedniu.

Członek organizacji naukowych — Polskiego Towarzystwa Fizycznego, Polskiego Towarzystwa Nukleonicznego, International Glaciological Society. Członek Kom. Fiz. PAN, Kom. Geofiz. PAN, Sekcji Fiz. Kom. Badań Naukowych, rad naukowych instytutów fizycznych. Autor ponad 100 publikacji naukowych oraz patentów.

Laureat wielu nagród za osiągnięcia badawcze i dydaktyczne. W tym Diamentowej Kuli, nagrody naukowej im. prof. Antoniego Hoborskiego, pierwszego rektora AGH. I właśnie w serii wydawniczej „Laureaci NAGRODY im. A. Hoborskiego” wydrukowana została Jego książka wspomnieniowa.

Prof. Jerzy Niewodniczański należy do naukowców, którzy nie tylko nie stronią od praktyki i zawsze uważają się za …inżynierów, czemu dał wyraz w swoich wspomnieniach przyznając, iż inżynierskie rozwiązania oparte na rzetelnych badaniach naukowych, bardziej mnie pociągały, niż na przykład uczestnictwo w wieloosobowych zespołach najwspanialszych nawet eksperymentów fizyki cząstek, do czego mnie zresztą namawiano.

Autor w swoich wspomnieniach nawiązuje do czasów II RP i oczywiście miejsca gdzie się urodził – Wilna. Z tym grodem związane było jego dzieciństwo, zaś studia i późniejsza praca wiążą go już z Krakowem. A trzecim miastem gdzie pracował była Warszawa. O wszystkich tych miejscach pisze bardzo barwnie i ciekawie. I konfrontuje owe punkty na mapie kraju w pewnym sensie ze swoją aktywnością za granicami kraju. Jego osobiste geografie sięgają bowiem i Austrii i Japonii, USA, czy Nigerii i Tanzanii. I jest to lista daleka od wyczerpania. A ponieważ umie interesująco opowiadać, z kreślonych przez niego piórem wspomnień jawi się nam rzeczywistość, która za pośrednictwem losów Autora mówi nam nie tylko o historii Jego życia. lecz staje się jednocześnie opowieścią o ludzkich wyborach, sukcesach, potknięciach, czy nawet porażkach. A Autor jawi się nam jako energiczny, pełen pasji człowiek wielu talentów, który spełnia się skutecznie w różnych rolach. Profesor ujmuje Czytelnika wyjątkową formą optymizmu: Zawodowo robiłem to, co lubiłem robić, czy lubiłem to, co robiłem (chociaż w czasie mojej pracy w Państwowej Agencji Atomistyki , często „wiatr wiał mi w oczy”, czasem w sposób niezwykle przykry i denerwujący). Nie byliśmy nigdy zbyt bogaci, ale też raczej (poza krótkim okresem) nie zaznaliśmy biedy. Zdrowie na ogół dopisywało, wszystkie dwanaście operacji, które przeszedłem, było udanych. Nie wiem czy zasłużyłem na takie szczęśliwe życie.

mb

Jerzy Niewodniczański, Okruchy wspomnień, Kraków: Wydawnictwo AGH, ss. 384 plus fotografie. ISBN 978-83-7464-947-6.