Zdaniem prof. Romualda Schilda, laureata Nagrody FNP z 2020 r. i zarazem jednego z najczęściej cytowanych w świecie polskich naukowców -– z racji osiągniętych wyników prac badawczych z obszaru Afryki i Polski: Kompleks osadnictwa epoki kamienia Rydna wraz z kopalnią barwnika jest unikatem w skali światowej; nie są znane na świecie podobne obiekty, jakkolwiek niewielka liczba punktów eksploatacji górniczej ochry była już badana przez archeologów…nigdzie też na świecie nie spotka się tak dużej koncentracji obozowisk i zarazem kopalni ochry i kopalni krzemienia.
W opinii prof. dr. hab. inż. Józefa Dubińskiego, wieloletniego dyrektora GIG w Katowicach, istotne staje się upowszechnienie szerokim kręgom społeczeństwa idei ratowania wielowiekowego dziedzictwa materialnego wraz z udostępnieniem go do zwiedzania w postaci tras turystycznych lub alternatywnego użytkowania. Sprzymierzeńcem inżynierów górniczych w poszerzaniu wiedzy o świecie kopalin są geolodzy i archeolodzy. Znaczący udział w propagowaniu górniczych artefaktów mają m. in. naukowcy z Katedry Geomechaniki, Budownictwa i Geotechniki AGH w Krakowie.
Znamienną rolę u samego zarania górnictwa na dzisiejszych terenach polskich pełnił obszar dorzecza rzeki Kamiennej (u Długosza nazywana jeszcze Kamionną, a na mapie Staszica oznaczona jako Kamionka). Nazwy związane z jednym z najstarszych słowiańskich wyrazów, bowiem cóż może być powszechniej obecne w przyrodzie, jeśli nie pospolity kamień.
Rzeka bogatej ziemi
W podgórskich, kamienistych działkach kieleckich – pisał Stefan Żeromski w „Słowie o Bandosie” – na jałowych sapach, przez które sączy się zaskórna woda z żelaznych rudawisk hoduje się dola bandosa. Pamiętając o doli –- a raczej niedoli bandosów – śródtytuł można uznać za niefortunny. Odnosi się do gleby nie przynoszącej obfitych płodów rolnych. Dla geologów będzie zaś w pełni merytorycznie uzasadniony.
Prof. Włodzimierz Sedlak podczas naszej wyprawy w Świętokrzyskie zwrócił uwagę na trop kierujący do źródła rzeki Kamiennej – leksykalne świadectwo początków górnictwa rudnego – Żelezianka! A czy i Żarnowianka – jeden z dopływów Kamiennej – nie jest wyraźnym nawiązaniem do kamiennych żaren służących do mielenia hematytu?
Od Staszica do Schilda
Już w 1815 r. Stanisław Staszic w pracy pt. „O ziemiorództwie Karpatów i innych gór i równin Polski” pisał: Cały ten krajec ziemi od Pilicy, aż do góry Kieleckiej wszerz i wzdłuż wszędzie zawalony jest rudą żelaza (…) w niektórych kopalniach kawałami spotykać gatunek hematyty czerwonej. Feroxidehematite. (…) nadto w wielu miejscach znajduje się w tutejszych kopalniach (…) uggier na farbę żółtą używany(…).Najpierw skierujmy uwagę na obszar rozciągający się pomiędzy Skarżyskiem Kamienną, a Górą Św. Rocha pod Wąchockiem.
Kompetencje inicjatora gospodarczego sukcesu Staropolskiego Okręgu Przemysłowego wydają się być trafną rekomendacją. Udajemy się do Rydna. Nie ma jeszcze o nim hasła w encyklopedii PWN i nadal trudno odszukać go na mapie, a dojazd nie jest dobrze oznakowany.
Duch… paleolitu
Geomorfologia Gór Świętokrzyskich stwarzała naturalną możliwość powstania prakopalni. Miejsca w dolinie rzeki Kamiennej – odsłonięte wskutek erozji – stały się kopalniami odkrywkowymi rud hematytowych. Czym był hematyt dla łowców reniferów nad Kamienną? Życie duchowe w epoce kamienia miało swój rytualny wymiar. I w tym wypadku… górniczy charakter. A wszystko za sprawą tlenku żelaza Fe2O3, zwanego od „rdzawego” koloru „krwicą.” Wykorzystywano go do posypywania w obrządkach pogrzebowych, a także jako dodatek do żywic. Jednak funkcja magiczna „krwicy”, znanej też jako ochra, pozostała w neolicie wiodącą.
Ryć, rudy i…
Rydno nie jest nazwą historyczną, a stworzył ją ze słów: ryć, rudy i rydel, prof. Stefan Krukowski, który pierwsze badania rozpoczął tu jeszcze w II RP. Kontynuował je m.in. Instytut Archeologii i Etnologii PAN prowadząc prace wykopaliskowe i dokumentacyjne. W 1986 r. tereny kopalni stały się rezerwatem przyrody. Od 2005 r. w sierpniu odbywa się Piknik Archeologiczny „Rydno”, podczas którego prowadzi się m.in. warsztaty wytwarzania „krwicy”.
Rydno stało się centrum wydobywczym, przetwórczym i handlowym ochry czerwonej ok. 22 500 lat temu. Jak podkreślał prof. R. Schild – przypomina ściśle podobne wielkie centra eksploatacji ochry i związane z nimi obozowiska plemion łowców-zbieraczy – aborygenów australijskich i zdaje się być lustrzanym odbiciem słynnej kopalni ochry w Parachilna, w łańcuchu górskim Flindersa w południowo-wschodniej Australii.
Marek Bielski