Światło ze starożytnych galaktyk potrzebowało ponad 13 miliardów lat, aby dotrzeć do kosztującego 10 miliardów dolarów teleskopu Jamesa Webba i dostarczyło naukowcom fascynujących obrazów.
Światło emitowane przez grupę starożytnych galaktyk dotarło do Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba w zeszłym roku. Astronomowie obliczyli, że fotony, zanim dotarły do orbitującego obserwatorium były w drodze przez ponad 13 miliardów lat – prawie całą historię kosmosu. Naukowo wstrząsające wyniki ujawniły, że wszechświat był już głęboko w procesie formowania się gwiazd, zaledwie krótki czas po narodzinach Wielkiego Wybuchu – chociaż same zdjęcia nie są porywające: garść smug, kilka świecących kul i obraz, który został opisany jako świecąca kość psa.
Pomimo tego świat astronomii został jednak olśniony. Wśród obiektów uchwyconych w gigantycznym zwierciadle teleskopu znajduje się jeden, który okazuje się być najstarszą znaną galaktyką we wszechświecie. Prozaicznie nazwana JADES-GS-z13-0 pojawia się tak, jak była zaledwie 320 milionów lat po Wielkim Wybuchu, na długo przed stworzeniem naszej planety. Okazuje się również, że jest maleńka w porównaniu z naszą galaktyką, ale wyraźnie tworzyła nowe gwiazdy w tempie porównywalnym do Drogi Mlecznej.
Maciej Kamyk
Czytaj więcej: https://www.sigma-not.pl/publikacja-145512-teleskop-jamesa-webba–zmienia-astronomi%C4%99-przeglad-techniczny-2023-10.html