Pierwsza wzmianka historyczna o Gdyni pochodzi z 1253 r. Przez wiele stuleci była to niewielka osada nadmorska. Dopiero w XVII wieku hetman Stanisław Koniecpolski walczący ze Szwedami o ujście Wisły (1627–1629) zwrócił uwagę na Gdynię, jako miejsce do budowy portu. Pomysł przetrwał kolejne 3 stulecia i odżył po I wojnie światowej.
Nowy i bardzo burzliwy okres w dziejach Gdyni rozpoczął się 10 lutego 1920 r., czyli w dniu oficjalnego objęcia przez Polskę wybrzeża morskiego, przyznanego traktatem wersalskim. W ciągu zaledwie kilku lat wybudowano u podnóży wzgórz oksywskich nowoczesny port morski – wówczas jedyne szeroko otwarte okno polskie na świat. Wtedy obok portu wyrosło żywiołowo nowe miasto z okazałymi budowlami śródmiejskimi i lepiankami proletariackimi na przedmieściach. Powstał też na Oksywiu port wojenny, stanowiący bazę dla tworzonej marynarki wojennej.
Pierwsze przygotowania praktyczne związane z budową portu poczyniono wiosną 1920 r. Zadaniem budowy portu zajęło się początkowo Ministerstwo Robót Publicznych. Do wstępnych prac badawczych zaangażowano inż. Tadeusza Wendę, pracownika Departamentu Spraw Morskich w Ministerstwie Spraw Wojskowych. Polecono mu ustalenie możliwości wybudowania portu morskiego w Tczewie i połączenia go z morzem przez pogłębienie Wisły lub kanałem przebiegającym przez terytorium Wolnego Miasta Gdańska. Pomysł ten był bardzo trudny do realizacji i Ministerstwo Robót Publicznych bardzo szybko zrezygnowało z prowadzenia dalszych prac badawczych.
Zadanie przejął 6.05.1920 r. Departament Spraw Morskich Ministerstwa Spraw Wojskowych. Wkrótce wiceadmirał Kazimierz Porębski (szef departamentu) wraz z inż. T. Wendą zlustrowali wybrzeże i stwierdzili, że najdogodniejszą lokalizacją do budowy portu jest dolina między Kamienną Górą a Kępą Oksywską, czyli miejsce gdzie leży Gdynia. Były też inne propozycje oponentów tej lokalizacji – Zatoka Pucka, a nawet Jezioro Żarnowieckie. Inż. Wenda przeprowadził wstępne badania w Gdyni, wykonując pomiary głębokości morza, pływów i prądów oraz badania gruntu, które dały pozytywne rezultaty.
Ostateczną decyzję o wyborze Gdyni na miejsce budowy portu przyspieszyły trudności, jakie napotkała Polska latem 1920 r. za sprawą władz Gdańska, z wyładunkiem materiałów wojskowych. Minister Spraw Wojskowych gen. dyw. Józef Leśniewski zatwierdził 25.07.1920 r. projekt portu inż. Wendy, a 5 dni później podjęto decyzję o rozpoczęciu natychmiastowej jego realizacji. Miał powstać mały tymczasowy port wojenny i przystań dla rybaków. Naczelnikiem budowy portu został inż. Wenda. Jeszcze latem werbowano robotników do prac ziemnych, sprowadzano materiały i przygotowywano teren wielkiej budowy, na którą Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów przyznał 1 listopada kwotę 40 mln marek.
Roboty przyspieszyły wiosną 1921 r. Najpierw wybudowano molo drewniane długości 550 m z 170 metrowym odgałęzieniem. Wypełnione wewnątrz kamieniami molo osłaniało przed falami przystań długości 150 m. Oprócz przystani zbudowano na terenie portu: wodociąg zaopatrujący okręty w wodę, małą elektrownię o mocy 100 kW, warsztaty mechaniczne i tartak. W ciągu 2 lat, czyli do wiosny 1923 r. wykonano wszystkie zaplanowane prace, co stanowiło nie lada wyczyn, bo należy pamiętać o narastających z dnia na dzień trudnościach finansowych wynikających z gwałtownie rosnącej inflacji. Mały port był dużym osiągnieciem, ale nie rozwiązywał problemu przeładunku większej masy towarów. Potrzeby był port z odpowiednim zapleczem magazynowym, wyposażonym w urządzenia przeładunkowe i mający sprawny system zaopatrywania statków w: paliwo, wodę, żywność, energię elektryczną a nawet parę.
Sejm Rzeczypospolitej podjął 23.09.1922 r. uchwałę o rozszerzeniu robót na terenie Gdyni i wybudowaniu portu handlowego. Już 7 miesięcy później odbyło się 29.04.1923 r. uroczyste oddanie do eksploatacji portu tymczasowego, a wkrótce (13 sierpnia) wpłynął do niego pierwszy statek „Kentucky” pod francuską banderą. Do końca 1923 r. port w Gdyni przyjął 43 statki. Nadal trwała rozbudowa portu, którą przerwano w 1924 r. wskutek trudności finansowych. Rząd zdecydował o wznowieniu robót dopiero po ustabilizowaniu się waluty i skorzystaniu z kapitału zagranicznego. Zainteresowane tą inwestycją firmy polskie i zagraniczne utworzyły Konsorcjum Francusko-Polskie. Podpisało ono (4.07.1924 r.) z rządem pierwszą umowę na prace budowlane. Roboty ruszyły na krótko, bo pod koniec 1925 r. znów zostały przerwane z powodu „kredytowych warunków płatności” – oficjalna wersja Konsorcjum.
Na tak skomplikowaną sytuację polityczno-gospodarczą bardzo szybko zareagował ówczesny minister Przemysłu i Handlu inż. Eugeniusz Kwiatkowski. Osiągnął porozumienie ze zreorganizowanym Konsorcjum i 1.07.1926 r. roboty wznowiono. Do 31.12.1928 r. zbudowano 1613 m nabrzeży, a rok później było ich już 4267 m. Bardzo szybko rosły też obroty towarowe portu w Gdyni – w 1926 r. przeładowano 404 561 t, a w 1929 r. – 2 822 502 t. Pomimo kryzysu światowego, port gdyński przystosowany głównie do przeładunku węgla, ciągle rozbudowywano. W 1930 r. zbudowano, a w 1934 r. rozbudowano chłodnię największą wówczas w Europie. Już w 1930 r. port w Gdyni obrotem 6,1 mln t zdystansował Gdańsk, Sztokholm i Kopenhagę. W 1938 roku port gdyński miał 9,1 mln t obrotu towarowego, opanował już większość obrotów polskiego morskiego handlu zagranicznego oraz zaliczany był do największych i najnowocześniejszych portów europejskich. W 1939 r. ogólna powierzchnia portu z redą wynosiła 1414 ha (bez redy 879 ha), w tym 224 ha przypadały na akwatorium (wewnętrzna część powierzchni portu) z 7 basenami.
Gdynia w 1939 r. była jedynym prawdziwie polskim oknem na świat. Wybudowało ją w okresie II Rzeczypospolitej jedno pokolenie ludzi przybyłych z różnych stron Polski. Z małej wioski rybackiej powstało polskie miasto dwunaste pod względem liczby mieszkańców. To już nie tylko miasto i port handlowy, ale także morska baza wojenna. Tu wraz z rozbudową portu wojennego przenosiły się instytucje i jednostki Marynarki Wojennej z Modlina, Pucka i Torunia. Gdynia otrzymała prawa miejskie 10.02.1926 r. czyli w szóstą rocznicę objęcia przez Polskę wybrzeża. Ulica „10 Lutego” jest jedną z najstarszych gdyńskich ulic w dzielnicy Śródmieście i głównych arterii miasta.
Oprac. Bronisław Hynowski