Prof. dr hab. inż. Teofil Jesionowski, czł. koresp. PAN, Rektor Politechniki Poznańskiej, Przewodniczący Konferencji Rektorów Polskich Uczelni Technicznych, moderator sesji “Czy społeczeństwo potrzebuje kultury technicznej?”:
Współczesny świat stoi przed licznymi wyzwaniami. Dotyczą one głównie skutków pandemii Covid-19 i bestialskiej inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, mających niewątpliwie globalne znaczenie, nie tylko geopolityczne, ale także gospodarcze i co najważniejsze – społeczne. Zupełnie inna kwestia to nieustanny postęp techniczny, związany z rewolucją przemysłową (cyfryzacja, informatyzacja, automatyzacja, cyberbezpieczeństwo, ekologia itd.). Nasuwa się więc pytanie, jaka jest rola inżyniera w dzisiejszej rzeczywistości i jeszcze ważniejsze, jaki powinien być inżynier przyszłości?
Nie sposób odpowiedzieć na te trudne pytania jednoznacznie czy kompleksowo. Niemniej jednak, postawię tezę, że dzisiejszy inżynier powinien być przygotowany do dynamicznego adaptowania się w wymagających środowiskach społecznych i gospodarczych. W kształtowaniu postawy inżyniera ważne wydaje się zwracanie uwagi na umiejętności miękkie: łatwe komunikowanie się z otoczeniem, zdolność pracy w interdyscyplinarnych zespołach, predyspozycje psychofizyczne, tzw. kompetencje przekrojowe czy otwartość na różnorodność. Z drugiej strony nie należy zapominać o kompetencjach twardych, które są bezpośrednio związane z zawodem klasycznego inżyniera.
Dzisiejsze kształtowanie inżyniera rozpoczyna się na studiach I stopnia (studia inżynierskie). Warto w tym miejscu wspomnieć o braku należytego przygotowania do studiowania w szkołach ponadpodstawowych. Aby nie być hipokrytą stwierdzam, że nie lepiej zdefiniowane jest kształcenie w szkołach wyższych. Oferty programowe często bazują na przestarzałych fundamentach. Dzisiaj w okresie popandemicznym przyszedł czas na konstruktywną rewolucję programów kształcenia i zdefiniowanie niejako na nowo oferty dydaktycznej. Istnieje potrzeba zmian na poziomie inżynierskim i magisterskim. Stąd kształcenie hybrydowe jest bezwzględnie ważne i według mojego przekonania pozostanie na długo. Obserwuje się ponadto widoczny trend wyboru alternatywnej preferencji ścieżki kształcenia, czy nawet zaniechania edukacji na wyższych poziomach. Absolwenci studiów inżynierskich nie pozostają w murach uniwersytetów kierując się „pragmatyzmem”. Śmiem jednak zaryzykować stwierdzenie, że jest to korzystne w danej chwili, lecz z biegiem czasu będzie brakować specjalistów z zaawansowaną wiedzą i umiejętnościami zdobytymi na poziomie magisterskim i doktorskim. Z tego właśnie powodu stawiamy w Politechnice Poznańskiej na wąskie, nowoczesne i zgodne z rozwojem przemysłu programy studiów na II stopniu kształcenia w wpisujące się w aktualne i przyszłościowe potrzeby gospodarki. Dodatkowo zmniejszająca się populacja studiujących kierunki inżynieryjno-techniczne wymusza reorganizację zajęć w przygotowanie edukacji praktycznej (studia dualne, problemowe – PBL, itd.). Kształcenie na poziomie magisterskim i w szkołach doktorskich powinno być elitarne i wyjątkowe. Ponadto nie należy zapominać o kursach, szkoleniach, warsztatach, studiach krótkoterminowych, gdyż tego wymaga otoczenie społeczno-gospodarcze.
Podkreślę także najważniejszą kwestię, która jest związana z obszarem budowania silnej kadry akademickiej. Codziennie zadaję sobie pytania: jak zaabsorbować najzdolniejszych absolwentów, jakie stworzyć mechanizmy, aby pozostali na uczelniach – uniwersytetach technicznych, jaką przyszłość mieć będą związując się z Akademią? I tu apel do decydentów, uczelnie nie potrzebują rozwiązań tylko uczciwego przekazu do społeczeństwa, że „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. I nie o zbrojenia chodzi, nie o globalizację, a edukację i zdrowie oraz bezpieczeństwo.
Odchodząc od nurtu diagnostycznego, warto wspomnieć o nowych modelach edukacji w kreowaniu inżyniera przyszłości. Rodząca się era Uniwersytetów Europejskich to przykład nowych strategicznych rozwiązań – interdyscyplinarne nowoczesne kształcenie z mobilnością realną i wirtualną. To wielokulturowa edukacja w ramach wspólnych kursów, programów i szkoleń. A najważniejszy element tego modelu to podwójny dyplom magisterski czy doktorski. Kształcenie elit w Szkołach Doktorskich to także bardzo dobry kierunek, którego uzupełnieniem jest program doktoratów wdrożeniowych – partnerskie sprzężenie otoczenia z uczelnią. Nie mniej ważny obszar stanowi kształcenie na kierunkach dualnych czy praktycznych. To synergia przemysłu z uczelniami i bezpośredni kontakt studentów z praktyką. Warte podkreślenia jest zdobywanie kompetencji na praktykach i stażach, które w dzisiejszych czasach dają wymierne korzyści. Interdyscyplinarny obszar nowoczesnego kształcenia to zaangażowanie studentów i doktorantów w działalność kół naukowych. To tu kreuje się nowe pomysły, przekuwa w zastosowania praktyczne i komercjalizuje najciekawsze rozwiązania (spółki celowe, spin-off itd.). Dzisiejsze uczelnie techniczne mają nowoczesną infrastrukturę i dostęp do najnowocześniejszych technologii (autonomicznych, cyfrowych, medycznych itp.). Stanowią zatem dobrą platformę do budowania inżynierskich kompetencji przyszłości. Oferują liczne możliwości, które są fundamentem do dalszego kształcenia.
Dzisiejsze czasy wymagają pragmatyzmu i długofalowej strategii w kreowaniu Inżyniera XXI wieku. Uważam, że postawą jest dobre kształcenie na początku drogi. Później należy szlifować diament tak, aby go nie uszkodzić. Nie należy kształcić w obszarach, które za rok lub za kilka lat nie będą potrzebne. Czy mamy taką analizę? Czy potrafimy zdefiniować priorytety Państwa w zakresie edukacji i nauki? Uważam, że to wyzwania, których nie można zignorować.
Wierzę, że można konkurować w globalnej rzeczywistości tylko potencjałem ludzkim, a ten jest ogromny. Nie zmarnujmy tej szansy!
Życzę, aby V Światowy Zjazd Inżynierów Polskich i XXVI Kongres Techników Polskich był platformą do ważnych dyskusji nad kreowaniem inżynierów przyszłości i budowaniem lepszej rzeczywistości.